,,hej, masz coś do jedzenia? jesteśmy z R pod Twoim domem" i tak rozdałam placki ziemniaczane, które miały być obiaem-niespodzianką dla rodziny dwóm delikwentom. potem długi wspólny spacer i kolejny gość zaciągnięty z ulicy- bo przecież chlebem co się samemu upiekło trzeba się pochwalić. szybka propozycja- noc filmów w kinie z grupą 10 osób- i znów się nie wyspałam. a dziś szybkie śniadanie i kolejna wycieczka: Targ Śniadaniowy, dużo jedzenia a potem międzynarodowe zawody w skokach przez przeszkody. bo przecież kiedyś byłam na wszystkich. i znów- z kimś. a przecież na jutro też plany mam, żyję, jestem, jestem wśród ludzi, jest (mi) dobrze
Domowy chleb żytnio-gryczany; serek wiejski z cytryną, awokado i makiem; groszek
chleb dokładnie ten sam co tu, tylko bez pieprzu i żurawiny ;)
Nawet nie wiesz, jak się cieszę, czytając ten post. Bo przecież życie tylko jedne, warto czerpać z niego całymi garściami :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze, że korzystasz z życia! Tak trzeba :D
OdpowiedzUsuńI tak trzymaj! Wśród ludzi na pewno lepiej, niż samotnie.
OdpowiedzUsuńTakie domowe chlebki to ja lubię :)
Ach, ukradłabym Ci ten groszek :D
Dobrze to czytać! Powaznie. A tych targów coś się dużo porobilo ostatnio, czekam na relację.
OdpowiedzUsuńJeju, kiedyś zajadalam się takim groszkiem prosto z tyczki, w ogrodzie dziadka. Smak nieporownywalny z niczym innym.
Uśmiech sam włazi na twarz przy czytaniu tego posta!
OdpowiedzUsuńJa lubię mieć zapełniony grafik :) chociaż przyznam, że uwielbiam dni, w których mam cały dzień tylko dla siebie ;)
OdpowiedzUsuńDzięki za ten sposób na twaróg. Taki tradycyjny już mi się przejadł, niestety, hah. Pokombinuję z tymi serniczkami :)
Domowy najlepszy <3
OdpowiedzUsuńCudowny wpis, dający nadzieję.. :)
Jak dobrze to czytać!
OdpowiedzUsuńcóż, nic, tylko tak trzymać!
OdpowiedzUsuńtakie szalone dni są najlepsze!
OdpowiedzUsuńnawet nie wiesz jak Ci zazdroszczę!
i nawet nie wiesz jak się cieszę, że u Ciebie tak pozytywniee! :))
A ja zazdroszczę takiego życia!
OdpowiedzUsuńi ten groszek jedzony ze strączków, jak za dzieciaka w babci ogrodzie!
OdpowiedzUsuńna takie pozytywne wpisy czekam ;) a i ten chlebek mnie kusi...można perzepisik? :)
OdpowiedzUsuńzaaktualizowałam we wpisie :)
Usuńnawet nie wiesz jak dobrze się czyta takie posty, kiedy wszystko w porządku i się układa ;) oby tak dalej! ;) a chleba możesz posłać bochenek ;)
OdpowiedzUsuńdobrze jest czytać takie pozytywne słowa :) narobiłaś mi ochoty na placki ziemniaczane! :<
OdpowiedzUsuńJak miło to czytać :D
OdpowiedzUsuńA w śniadaniu wszystko co uwielbiam. Taki chleb, wiejski z awokado, groszek <3 Chyba i ja pod twój do przyjdę z zapytaniem o jedzenie ;D
Fajnie, że żyjesz i jest dobrze :)
OdpowiedzUsuńGenialnie wygląda to śniadanko. Niby prosto, ale wytwornie!
To sniadanie mnie kupiło :) Fajnie ze bylo miło :) Chlebek swietny :) !
OdpowiedzUsuńNo, i tak cudownie ma być! ;D
OdpowiedzUsuńJej, nie pamiętam kiedy groszek jadłem ostatni raz - ponad dwa lata? :c
W końcu pozytywnie tutaj!
OdpowiedzUsuńA ten groszek strączkowy ostatnio zajadam w ilościach hurtowych, prosto z ogrodu. :)
Domowy chlebek rządzi :D Czy mąka gryczana jest w nim wyczuwalna ?
OdpowiedzUsuńPozazdrościć tylko takiego towarzystwa <3
OdpowiedzUsuńPrzepis na ten cudowny chlebek będzie ?
Ja dziś nie groszek a fasolkę szparagową sobie kupiłam, ale na te warzywo też czekam :-)
cudnie się czyta. a groszek to najwspanialsza rzecz lata, nawet przebija czereśnie i poziomki
OdpowiedzUsuńGroszek? Groszek? Oddawaj! :D
OdpowiedzUsuńPorywam groszek!
OdpowiedzUsuńFajnie, że jest Ci dobrze ;D
Aż czuję jego cudowny zapach :)
OdpowiedzUsuń