sobota, 18 października 2014

# 343. Orzechowa kruszonka

zabawna zbieżność, że wczoraj odbyłam swoją ostatnią wizytę u ,,pani od dobrego samopoczucia i względnej równości pod sufitem", bo jak orzekła ,,już mi jej nie trzeba". cóż, zdaję się na zdanie pana (czy raczej- pani). i mam nadzieję, że tylko niechcący powiedziałam ,,do widzenia", że to nie jakieś proroctwo.

Marynowana dynia i jabłko pod orzechową kruszonką

jeśli jest coś, z czego mogę być dumna, to jest to to śniadanie. dziś już pewnie wszyscy są ,,po", ale z tytułu jutrzejszego wolnego poranka- gorąco rekomenduję zrobienie tejże ,,zapiekanki"


ok. 1/2 jabłka
kawałek pieczonej dyni (wielkości analogicznej do jabłka)
łyżeczka miodu
1/3 łyżeczki cynamonu
1/2 łyżeczki sosu sojowego*
2 łyżki soku pomarańczowego

40g płatków owsianych
1/2 jaja
łyżka masła orzechowego
orzechy laskowe lub włoskie

z miodu, soku, cynamonu i sosu sojowego utworzyć marynatę do której wrzucić pokrojone w kostkę jabłko i dynię. odstawić na noc do lodówki
orzechy drobno posiekać i podprażyć, aż zaczną ładnie pachnieć. masło orzechowe podgrzać w rondelku, aby lekko się rozpuściło. natychmiast dodać płatki owsiane, orzechy i jajo, dokładnie wymieszać.
do kokilek wyłożyć jabłko z dynią, przykryć owsiano-orzechową masą. zapiekać ok. 30 min. w 200'C

* oczywiście jest to opcja dla dewiantów smakowych jak ja, ale sądzę, że warto spróbować ;)

26 komentarzy:

  1. najwyżej spotkacie się jeszcze, ale w innych, zdecydowanie innych, okolicznościach ;)
    wszystko co jest "kruszonką" jest warte zrobienia przecież :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Odbieram to jako sukces, więc gratuluję!
    Orzechową kruszonkę to bym sobie poskubała... ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. jejku uwielbiam orzechy i kruszonkę!

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluję :) Znam to uczucie :)
    Obłędne śniadanie!

    OdpowiedzUsuń
  5. No to może niech to będzie motywacja? Motywacja, żeby tam nie wracać?
    Każdemu zdarzają się kryzysy, nawroty, ale weź spróbuj to przezwyciężyć. I zdaję sobie sprawę, że to niełatwo rzucić w cholerę całe to myślenie dot. jedzenia i wyglądu zarazem, i że nie można tego tak do końca zwalczyć, ale generalnie życie jest trochę łatwiejsze bez tego.
    Niech to będzie jakiś zastój, ale nie cofaj się, proszę proszę proszę... trzymaj się Gosiu!

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobrze powiedziałaś, bo niewykluczone przecież, że spotkacie się poza gabinetem.. Może tak do tego podejdź? :)
    A śniadanie... aach, marzę już o pieczonej owsiance, której nigdy nie jadłam :P

    OdpowiedzUsuń
  7. To może być dla Ciebie tylko jakimś impulsem, który Cię zmotywuje. Grunt to iść do przodu :)
    Śniadanie mnie po prostu zachwyciło :o

    OdpowiedzUsuń
  8. napatrzeć się nie mogę na to! tak świetnie skomponowałaś smaki! zjadłabym razem z tobą, gdyby tylko była taka możliwość :)
    to dobrze...bardzo dobrze! teraz nie pozostaje nic innego jak myśleć pozytywnie i krok po kroku zmierzać do przodu ;) dasz radę! nie ma innej opcji, ja to wiem :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam nadzieję, że pani miała rację i poradzisz sobie bez niej. Nie... ja jestem tego pewna. Wierzę w Ciebie, kochana! :)
    Śniadanie mistrzowskie. Jak najbardziej skusiłabym się na dodatek sosu sojowego, bo też uwielbiam takie kulinarne doświadczenia.

    OdpowiedzUsuń
  10. gratuluję, robisz na prawdę ogromne postępy :)
    a do śniadania nie mam słów, tak mi się podoba

    OdpowiedzUsuń
  11. Jesteś mistrzynią w tworzeniu nowych smaków ;)
    I nie bój się iść do przodu. Patrz w teraźniejszość. Patrz w przyszłość. Nie oglądaj się.

    OdpowiedzUsuń
  12. O jezu toż to musiało być śniadanko idealne!

    OdpowiedzUsuń
  13. Koniecznie muszę tego spróbować, porywam przepis! :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Orzechowa kruszonka to bardzo moje klimaty, dlatego chętnie rzucę się na podobny wypiek jeżeli tylko nie będę zbyt leniwa żeby takowy wykonać :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Tylko błagam, nie wracaj, nie tnij jak szaleniec - to nie jest tego warte. Cokolwiek, co Ci tutaj nagryzmolę i tak nic nie da, jeśli Ty sama nie weźmiesz tego w garści swe i nie przydusisz obcasem (do wyboru: glanem ;). I na koniec takie prozaiczne: trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
  16. o kurczę ależ to przeapetycznie się prezentuje!
    i ta kruszonka <3

    OdpowiedzUsuń
  17. Ne pozostaje nic innego jak pogratulować! ;)
    Ach orzechowa kruszonka...moja zguba! :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Marynowana dynia - nigdy nie jadłam, ale moja babcia jest fanką :)
    Cieszę się. Po prostu :)

    OdpowiedzUsuń
  19. I oby do przodu z takim kopem motywacji :)

    OdpowiedzUsuń
  20. jednak wiesz co dobre (:
    obyś tą "panią" jak już zobaczyła jedynie między półkami w sklepie. tam i tylko tam!

    OdpowiedzUsuń
  21. Wiem, że to jest tak, że jak sobie coś w głowie zakodujesz, to w gorszej chwili nawet najsilniejsze atuty nie są w stanie przemówić, dotrzeć. Więc mądrować nie będę.
    Powiem za to, że JA w CIEBIE wierzę, to dlaczego TY miałabyś nie wierzyć w siebie? Trzymaj się ! ( i nie puszczaj :P)

    OdpowiedzUsuń
  22. Dla dewiantow smakowych? Hahahah, smieje sie od 5 minut z tego! :D idealny pomysl na sniadanie! :)
    Pamietam moją ostatnią wizyte i gratuluję Ci zakonczenia. Oby wszystko potoczyło sie po Twojej mysli ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Czyli dobre wieści! :) Oby tak pozostało, i owa Pani do szczęścia nie była potrzebna. A kruszonkę biorę, ba, ja biorę wszystko, co ma w jakimś stopniu orzechowy posmak :D

    OdpowiedzUsuń
  24. Extra sposób na taką kruszonkę-musi być pyszna;) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń