również w kuchni jesienne smaki stoją na piedestale moich upodobań. wszechobecny cynamon- to zdecydowanie jest to, a dynia? cóż, ja już chomikuję w piwnicy jej zapas, żeby móc cieszyć się nią- nawet w marcu. a jak inaczej wykorzystać najlepsze sezonowe warzywo, jeśli nie w ulubionej chyba formie ciasta- tarcie?
Dyniowa tarta z ricottą na gryczanym spodzie; figi, pistacje
ciasto:
120g mąki gryczanej
60g mąki pszennej
60g mąki żytniej (typ 720)
żółtko
80g masła
łyżka zimnej wody
2 łyżki cukru
łyżeczka soli
nadzienie:
250g puree z pieczonej dyni Hokkaido
opakowanie ricotty
2 żółtka
3 białka
łyżeczka mąki ziemniaczanej
ziarenka z 1/2 laski wanilii
cynamon i rzeczy słodkie- wedle uznania
suche składniki na ciasto połączyć w misce, po czym dodać żółtko i partiami dodawać masło. zagnieść- jeśli ciasto będzie zbyt suche- dodać więcej masła (ewentualnie- jogurtu naturalnego), po czym cienko je rozwałkować i wyłożyć formę do tarty. tak przygotowane- odłożyć na 2h do lodówki.
jaja ubić na puszysto z wanilią, cynamonem i cukrem (dobrze najpierw ubić nieco (nie na sztywno!) białka, po czym dodać żółtka). wmiksować ricottę, puree z dyni i mąkę.
po upływie wyznaczonego czasu wstawić formę na 5, max. 10minut do nagrzanego piekarnika (180'C). nadzienie wyłożyć na spód tarty, ułożyć pokrojoną w cienkie plasterki figę i pistacje. piec ok. 45 min.
sama muszę po-chomikować trochę i przetrzymać dynię na jesień :) u mnie jest podobnie, ta pora roku, tak jakby była moją porą, w jej czasie czuję się najlepiej :)
OdpowiedzUsuńfantastyczna tarta! :)
Umarłam *.* od zdjęć, dyni, fig i pistacji. Przepadłam.
OdpowiedzUsuńOd zdjęć...
UsuńRewelacja! takiego polączenia smaków jeszcze nie próbowałam:)
OdpowiedzUsuńuświadomiłaś mi jak dawno nie jadłam pistacji, niedobrze
OdpowiedzUsuńcudna tarta, jak tylko trochę więcej czasu się znajdzie na pewno zrobię
(i kruszonka z ostatniego posta też niesamowita, chociaż ten sos sojowy to chyba niezłe szaleństwo ;))
Też koniecznie muszę zachomikować trochę jesiennych smaków!
OdpowiedzUsuńA tarta- odebrała mi mowę! Pistacje, dynia. Cudo :)
świetny przepis, napewno chętnie wypróbuje ! :)
OdpowiedzUsuńGenialny pomysł! Jestem pod wrażeniem :)
OdpowiedzUsuńNie spocznę póki nie zjem takiej tarty. Wygląda pięknie, a smaki moje ulubione *-* Chyba podświadomie zacznę gardzić wszystkim innym, taką ochotę mi narobiłaś!
OdpowiedzUsuńta tarta wygląda baaaaardzo apetycznie :)
OdpowiedzUsuńjakie cudo *___*
OdpowiedzUsuńjezuniuuu, no ukłony dla Ciebie serio! ;*
OdpowiedzUsuńświetne jedzonko ;)
OdpowiedzUsuńPistacje! Ostatnio mam na nie jakąś fazę ;)
OdpowiedzUsuńwygląda po prostu obłędnie! aż mi się oczy zaświeciły :)
OdpowiedzUsuńo mamo, toż to arcydzieło!
OdpowiedzUsuńostatnio przypomniałam sobie, że przecież ja uwielbiam pistacje, jak mogłam o nich zapomnieć! kupiłam, no, całkiem sporo, przesypałam do litrowego słoika z myślą, że trafią do kaszy jaglanej, idealne będą do burgerów z soczewicy i jako panierka tofu.
OdpowiedzUsuńno a potem wieczorem włączyłam film i pistacje nie doczekały do chociażby jednego śniadania...
cool story, tak na temat.
Poproszę kawałeczek! Ale chyba muszę się ustawić w dużej kolejce, bo chyba nie tylko mój zachwyt wzbudziła ta tarta :)
OdpowiedzUsuńU mnie też dziś ricotta i dynia w cieście, piąteczka! :D
OdpowiedzUsuńA ciasto jest wspaniałe, powinnaś zostać cukiernikiem haha :D
:O
OdpowiedzUsuńwygląda mega apetycznie
OdpowiedzUsuń