Marynowana dynia i jabłko pod orzechową kruszonką
jeśli jest coś, z czego mogę być dumna, to jest to to śniadanie. dziś już pewnie wszyscy są ,,po", ale z tytułu jutrzejszego wolnego poranka- gorąco rekomenduję zrobienie tejże ,,zapiekanki"
ok. 1/2 jabłka
kawałek pieczonej dyni (wielkości analogicznej do jabłka)
łyżeczka miodu
1/3 łyżeczki cynamonu
1/2 łyżeczki sosu sojowego*
2 łyżki soku pomarańczowego
40g płatków owsianych
1/2 jaja
łyżka masła orzechowego
orzechy laskowe lub włoskie
z miodu, soku, cynamonu i sosu sojowego utworzyć marynatę do której wrzucić pokrojone w kostkę jabłko i dynię. odstawić na noc do lodówki
orzechy drobno posiekać i podprażyć, aż zaczną ładnie pachnieć. masło orzechowe podgrzać w rondelku, aby lekko się rozpuściło. natychmiast dodać płatki owsiane, orzechy i jajo, dokładnie wymieszać.
do kokilek wyłożyć jabłko z dynią, przykryć owsiano-orzechową masą. zapiekać ok. 30 min. w 200'C
* oczywiście jest to opcja dla dewiantów smakowych jak ja, ale sądzę, że warto spróbować ;)
najwyżej spotkacie się jeszcze, ale w innych, zdecydowanie innych, okolicznościach ;)
OdpowiedzUsuńwszystko co jest "kruszonką" jest warte zrobienia przecież :)
orzechowelove :D
OdpowiedzUsuńOdbieram to jako sukces, więc gratuluję!
OdpowiedzUsuńOrzechową kruszonkę to bym sobie poskubała... ;)
jejku uwielbiam orzechy i kruszonkę!
OdpowiedzUsuńGratuluję :) Znam to uczucie :)
OdpowiedzUsuńObłędne śniadanie!
No to może niech to będzie motywacja? Motywacja, żeby tam nie wracać?
OdpowiedzUsuńKażdemu zdarzają się kryzysy, nawroty, ale weź spróbuj to przezwyciężyć. I zdaję sobie sprawę, że to niełatwo rzucić w cholerę całe to myślenie dot. jedzenia i wyglądu zarazem, i że nie można tego tak do końca zwalczyć, ale generalnie życie jest trochę łatwiejsze bez tego.
Niech to będzie jakiś zastój, ale nie cofaj się, proszę proszę proszę... trzymaj się Gosiu!
Dobrze powiedziałaś, bo niewykluczone przecież, że spotkacie się poza gabinetem.. Może tak do tego podejdź? :)
OdpowiedzUsuńA śniadanie... aach, marzę już o pieczonej owsiance, której nigdy nie jadłam :P
To może być dla Ciebie tylko jakimś impulsem, który Cię zmotywuje. Grunt to iść do przodu :)
OdpowiedzUsuńŚniadanie mnie po prostu zachwyciło :o
napatrzeć się nie mogę na to! tak świetnie skomponowałaś smaki! zjadłabym razem z tobą, gdyby tylko była taka możliwość :)
OdpowiedzUsuńto dobrze...bardzo dobrze! teraz nie pozostaje nic innego jak myśleć pozytywnie i krok po kroku zmierzać do przodu ;) dasz radę! nie ma innej opcji, ja to wiem :*
Mam nadzieję, że pani miała rację i poradzisz sobie bez niej. Nie... ja jestem tego pewna. Wierzę w Ciebie, kochana! :)
OdpowiedzUsuńŚniadanie mistrzowskie. Jak najbardziej skusiłabym się na dodatek sosu sojowego, bo też uwielbiam takie kulinarne doświadczenia.
gratuluję, robisz na prawdę ogromne postępy :)
OdpowiedzUsuńa do śniadania nie mam słów, tak mi się podoba
Jesteś mistrzynią w tworzeniu nowych smaków ;)
OdpowiedzUsuńI nie bój się iść do przodu. Patrz w teraźniejszość. Patrz w przyszłość. Nie oglądaj się.
O jezu toż to musiało być śniadanko idealne!
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę tego spróbować, porywam przepis! :D
OdpowiedzUsuńOrzechowa kruszonka to bardzo moje klimaty, dlatego chętnie rzucę się na podobny wypiek jeżeli tylko nie będę zbyt leniwa żeby takowy wykonać :)
OdpowiedzUsuńTylko błagam, nie wracaj, nie tnij jak szaleniec - to nie jest tego warte. Cokolwiek, co Ci tutaj nagryzmolę i tak nic nie da, jeśli Ty sama nie weźmiesz tego w garści swe i nie przydusisz obcasem (do wyboru: glanem ;). I na koniec takie prozaiczne: trzymaj się!
OdpowiedzUsuńo kurczę ależ to przeapetycznie się prezentuje!
OdpowiedzUsuńi ta kruszonka <3
pychotka! ;))
OdpowiedzUsuńNe pozostaje nic innego jak pogratulować! ;)
OdpowiedzUsuńAch orzechowa kruszonka...moja zguba! :)
Marynowana dynia - nigdy nie jadłam, ale moja babcia jest fanką :)
OdpowiedzUsuńCieszę się. Po prostu :)
I oby do przodu z takim kopem motywacji :)
OdpowiedzUsuńjednak wiesz co dobre (:
OdpowiedzUsuńobyś tą "panią" jak już zobaczyła jedynie między półkami w sklepie. tam i tylko tam!
Wiem, że to jest tak, że jak sobie coś w głowie zakodujesz, to w gorszej chwili nawet najsilniejsze atuty nie są w stanie przemówić, dotrzeć. Więc mądrować nie będę.
OdpowiedzUsuńPowiem za to, że JA w CIEBIE wierzę, to dlaczego TY miałabyś nie wierzyć w siebie? Trzymaj się ! ( i nie puszczaj :P)
Dla dewiantow smakowych? Hahahah, smieje sie od 5 minut z tego! :D idealny pomysl na sniadanie! :)
OdpowiedzUsuńPamietam moją ostatnią wizyte i gratuluję Ci zakonczenia. Oby wszystko potoczyło sie po Twojej mysli ;)
Czyli dobre wieści! :) Oby tak pozostało, i owa Pani do szczęścia nie była potrzebna. A kruszonkę biorę, ba, ja biorę wszystko, co ma w jakimś stopniu orzechowy posmak :D
OdpowiedzUsuńExtra sposób na taką kruszonkę-musi być pyszna;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń