sobota, 4 października 2014

# 337. Budyń. Dynia. Piekarnik

mój aktualny plan na życie:
być lekarzem, od czasu do czasu wykonywać zlecenia jako grafik komputerowy, a na boku prowadzić kameralną restauracyjkę. w międzyczasie podróżować po świecie, przeczytać te wszystkie książki, których tytuły tylko zapisuję na niekończącej się liście. zupełnie dodatkowo nauczyć się norweskiego i kupić 2 kozy do ogródka.

Zapieczony budyń dyniowy z figami i pistacjami

3 łyżki mąki jaglanej*
łyżka mąki ziemniaczanej
100ml mleka
1/2 lub całe jajo
100-150g puree z dyni
cynamon, coś słodkiego
 garść pistacji, figa

mleko, jajo i puree miksujemy do jednolitej konsystencji. dodajemy mąki, cynamon i przyprawiamy. powstałą masę przelewamy do kokilek wyłożonych na spodzie posiekanymi pistacjami, a na wierzchu układamy grube plasterki figi. pieczemy ok. 30min. w 200'C.

*jeżeli sami mielimy kaszę na mąkę- warto wcześniej ją podprażyć, żeby pozbyć się goryczki



31 komentarzy:

  1. dobry plan, intensywnie tak... będę mocno trzymać kciuki, by te marzenia Ci się spełniły :) najważniejsze byś mocno w siebie wierzyła, na pewno się uda ;)
    bardzo lubię te Twoje pomysły, a do tego zdjęcia piękne! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie tak miec marzenia rozpisane. Oby łatwiej bylo Ci teraz do nich dążyć.
    A sniadaniem jestem zachwycona. Cóż za pomysł! *.*

    OdpowiedzUsuń
  3. To daj znać, jak będziesz miała restaurację, bo z chęcią bym wpadła. Mój 'plan na życie' podobnie intensywny, oby jak najwięcej udało nam się zrealizować.
    I co jak co, ale Twoje zdjęcia to po prostu inny poziom, serio.

    OdpowiedzUsuń
  4. Plany masz po prostu genialne! Dobrze jest marzyć, wiesz? Człowiek wtedy ma jakąś inspirację do czego chce dążyć w życiu. Trzymaj się ich jak najdłużej! :)
    Tyle razy widziałam zapiekane budynie, ale nigdy sama jeszcze nie robiłam. Teraz już wiem, że to błąd. Ten wygląda mega apetycznie :D

    OdpowiedzUsuń
  5. sporo jak na jedno życie, ale dobrze jest mieć tak intensywny plan. A w restauracji stolik rezerwuję już teraz :)
    Budyń przegenialny.

    OdpowiedzUsuń
  6. plan podobny jak mój, tylko skąd wziąć czas, nerwy i pieniądze na to :D?
    chociaż z tych kóz może bym zrezygnowała na rzec huskiego! :D
    Bardzo podoba mi się przepis, wygląda tak obłędnie i w dodatku jest bezglutenowy, no dla mnie ideał <3

    OdpowiedzUsuń
  7. świetny pomysł, muszę koniecznie wypróbować!

    OdpowiedzUsuń
  8. wygląda genialnie, czegoś takiego jeszcze nie widziałam *-*
    Norweski? Piona! Też bardzo bym chciała, a jakbym Islandzki dodatkowo przyswoiła to już w ogóle - żyć, nie umierać!

    OdpowiedzUsuń
  9. Restauracyjkę, powiadasz? A może bym wpadł, kiedy się wypełni ;)
    Dyni, dyni pragnę :D

    OdpowiedzUsuń
  10. dwie kozy w ogródku - raj na ziemi ;d
    masz bardzo ciekawy plan na życie ;) życzę, żeby to wszystko Ci się spełniło ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Musiał smakować wyśmienicie! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Moim zdaniem to brzmi naprawdę jak coś sensownego, dającego się połączyć i zrealizować. Myślałam ostatnio, że życie jest jedno i jeśli nie teraz robić te wszystkie szaleństwa, to kiedy? A w wakacje się przeprowadzamy, usilnie staram się namówić rodziców na zagrodę z kurami (tylko siostra nie może przeboleć świadomości, że kiedyś tam byłyby przerobione na rosół). Kóz jakoś bym nie chciała, zawsze kojarzyły mi się ze stworzeniami, które wszystko pożerają, włącznie z ogrodzeniem.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ciekawe plany. Dla mnie raczej abstrakcyjne, ale dla chcącego możliwe do zrealizowania, to na pewno! :)
    A śniadanie cudowne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To samo miałam napisać. Dla chcącego nic trudnego :)
      Zdjęcia jak zwykle niezwykle gustowne haha ;)

      Usuń
  14. Plan dobry, trzymam kciuki za jego wykonanie :D
    Aa, budyń po prostu mistrzostwo <3

    OdpowiedzUsuń
  15. Wiesz, że dla mnie jest to danie idealne. Doskonałe. Jeszcze kapka miodu gryczanego niczym wisienka na torcie :)
    Plany... ambitne. Nie pozostaje nic innego jak tylko z całych sił kciuki trzymać. Ty dasz radę :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Ciekawe plany, oby wszystko poszło po Twojej myśli! :)
    To dyniowe cudo powala na kolana :)

    OdpowiedzUsuń
  17. mój plan na życie jest w podobny sposób skomplikowany :) ale co tam, trzeba brać życie za rogi...
    chętnie wpadnę na taki budyń ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Obłędne jedzenie, cudowne zdjęcia i ciekawy plan na życie. Dlatego uwielbiam tu zaglądać :)
    PS. Z tych dwóch kóz zaraz zrobi Ci się z 10 - wiem to z autopsji xd

    OdpowiedzUsuń
  19. Plan godny podziwu! Oby jak najwięcej(a nawet wszystko) udało się zrealizować :)
    Świetne zdjęcia, przez nie te budynie stają się jeszcze bardziej kuszące! :)

    OdpowiedzUsuń
  20. to daj znać jak już tą restauracyjkę będziesz mieć :))
    a budyń nieziemski! *.*

    OdpowiedzUsuń
  21. Muszę przyznać, że Twój plan na życie jest całkiem ciekawy.
    A kozę mogłabym mieć i ja (:

    OdpowiedzUsuń
  22. Plany bardzo piękne i przyznać muszę, że sama chciałabym takie mieć ;)
    A Twoje zdjęcia to teraz mistrzostwo!

    OdpowiedzUsuń
  23. Kozy obowiązkowo! Choć reszta planu równie piękna- tego w kadrze to tak zwłaszcza, wręcz do zjedzenia :3

    OdpowiedzUsuń
  24. ciekawe plany, a kozy muszą być:D nie ma to tamto. z książkami mam te same marzenie.książek masa, co raz więcej na półce a i tak brak czasu a czasem i chęci na czytanie:(

    Co do przepisu to dostanę nerwicy jak jeszcze raz ktoś zrobi coś z kokilką! ja nie mam, tyle przepisów mi ucieka, bo nie mam nic w czym mogłabym zrobić takie dania:(

    OdpowiedzUsuń
  25. Bardzo ambitne plany - powodzenia :)
    Mm, smakowicie ten budyń wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
  26. zakochałam się w pierwszym zdjęciu.

    OdpowiedzUsuń