wracam ledwo co i znów do sklepu. po dwóch dniach absolutnego opychania się (serio, ludzie patrzyli na mnie z niedowierzaniem- 5 dań jako jeden posiłek? hold my beer!), miłych spotkań i braku snu nieomal. tęskno zerkam na swoje łóżko i wszystko inne w koło bo znów nas rozłąka czeka.
to do usłyszenia we wrześniu.
Tosty z pieczonymi truskawkami, camembertem i gorzką czekoladą
O M Ó J B O Ż E
OdpowiedzUsuńPrzecież to musiało być idealne!
Takie tosty to mogłabym jadać codziennie! :)
OdpowiedzUsuńBądz dzielna ! :) Trzymam kciuki by poszło dobrze, no i... do zobaczenia!
OdpowiedzUsuńTe tosty to bajkaaa! :)
OdpowiedzUsuńHa! Słyszałam o takim połączeniu , wygląda ciekawie.. :)
OdpowiedzUsuńWyglądają obłędnie!
OdpowiedzUsuńprzepyszne połączenie. istne niebo połączone chlebem!
OdpowiedzUsuńbędzie dobrze, przecież musi! do września coraz bliżej (niestety, z jednej strony) (:
jak Ty to wszystko zmieściłaś między 2 kromki chleba? :D ale połączenie wydaje się być świetne :)
OdpowiedzUsuńO dżizas, jakie gofery! Niesamowite wręcz ;)
OdpowiedzUsuńcóż za cudo tutaj *.*
OdpowiedzUsuńŚwietne połączenie. Tyrasz jak wół, to paliwa potrzebujesz :)
OdpowiedzUsuńnajlepsze tosty jakie widziałam! *-*
OdpowiedzUsuńWow, jakie niesamowite połączenie. To musiało smakować obłędnie!
OdpowiedzUsuńTrzymaj się :*
Trzymaj się tam...!
OdpowiedzUsuńPowodzenia!
OdpowiedzUsuńprzepiękne!
OdpowiedzUsuńzanim się obejrzysz, będzie wrzesień. trzymaj się :)
o raju ale rozpusta! :)
OdpowiedzUsuń