sobota, 8 marca 2014

# 200. Gryczane pierogi z dynią

dziś późno wstaję, rozlewam kubek herbaty i nie wracam na noc do domu. wszystkiego najlepszego

 Gryczane pierogi z dyniowym nadzieniem; odsmażone na maśle z szałwią i orzechami włoskimi

nie lubię takiego kombinowania, ale gdy w grę wchodzą pierogi- jest to w jakimś stopniu usprawiedliwione. 
cu do wne i nie przesadzam ani trochę

50g mąki* +do podsypania
sól
ciepła woda

60g serka wiejskiego
50g puree z dyni
kardamon, cynamon, słodzidło

masło, szałwia, prażone orzechy włoskie

serek wiejski, dynię i przyprawy miksujemy
mąki mieszamy w misce z solą i dolewamy ciepłej wody (nie mam pojęcia ile. brałam tyle, ile wyliczyłam z proporcji na ,,normalne pierogi" a potem dolewałam chyba 3x tyle). przy czym sól to nie moja ,,słono-słodko-lubna fanaberia", ciasto na pierogi musi być posolone.
stół posypujemy mąką i rozwałkowujemy bardzo cienko. szklanką wykrawamy krążki, nakładamy ,,farsz" i zlepiamy. wrzucamy do gotującej się wody i wyjmujemy ok. 1 minutę po tym, jak wypłyną na powierzchnię.
rano odsmażamy na łyżeczce masła (musi być dobrze rozgrzane, żeby pierogi usmażyły się możliwie szybko) na które wrzucamy listki szałwii (robią się z niej ,,chipsy" którymi polecam przegryzać kolejne kęsy pierogów :)

*użyłam 30g gryczanej, 10g żytniej i 10g sojowej
**farszu było zdecydowanie za dużo. połowę musiałam (cóż za przykry obowiązek!) wyjeść 



23 komentarze:

  1. nie za dobrze ci? tak pyszne połączenie to aż o grzech się ociera!:)
    wszystkiego najlepszego, Kobietko!:)

    OdpowiedzUsuń
  2. nie wiem, czy Ty też to zauważyłaś, ale zdaje mi sie, że mamy podobne kubki smakowe ;) mam wrażenie, że podobnie "czujemy smak" . Pierogi an śniadanie to zdecydowanie to co lubię!

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierogi na śniadanie? Świetny pomysł, a jeśli chodzi o takie pierogi jak Twoje, to tym bardziej :D
    Oj ty biedna, musiałaś wyjeść resztę nadzienia, przecież to takie straszne! :P
    Wszystkiego najlepszego :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja wczoraj gorąca zupę na siebie wylałam, pozostając niemalże bez obiadu. ;) Jedyne co się uchowało to cieciorka kulajaca się po podłodze. Pierogi pierogami, ale brak dyni do jesieni o istną rozpacz mnie przyprawia.

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj dogadzasz sobie dzisiaj, dogadzasz ;P

    OdpowiedzUsuń
  6. Nigdy nie robiłam pierogów na śniadanie, ale Twoje bardzo kuszą (są niezwykle fotogeniczne!)
    Widzę, że ciekawy dzień się szykuje, skoro nie wracasz do domu na noc :D W takim razie udanej soboty!

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak dobrze, że jest przepis! Robiłam już pełnoziarniste, ale takie ciągle przede mną.
    Ten farsz musiał być niesamowicie delikatny!

    OdpowiedzUsuń
  8. O kurczę, ale mi zrobiłaś ochoty na takie pierogi. Oczywiście za leniwa jestem, żeby odtworzyć je w mojej kuchni ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Pierogi z rana ! Nie no, pysznie :>

    OdpowiedzUsuń
  10. Ale kusisz tymi pierogami!
    jeszcze takie nadzienie, nie no cud, miód i malinka :D
    Tobie też wszystkiego naj naj! :))

    OdpowiedzUsuń
  11. nie no, w ogóle ci nie zazdroszczę tego, że musiałaś wyjeść resztę farszu, WCALE :D zawsze zachwycam się waszymi jednoporcjowymi pierogami a nigdy jeszcze takowych nie zrobiłam, muszę lenia pokonać, bo coraz bardziej mam na nie ochotę. Ja to bym je jeszcze sowicie oblała śmietaną albo jogurtem *-*

    zgadzam się na wymianę karpatka - naleśniki :D a jak zrobisz w wersji jednoporcjowej to zostaniesz moim mistrzem chyba! :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Wybywaj z domu i baw się dobrze :)

    Śniadanie takie byś mi mogła zrobić :P
    Wiesz, że kocham dynię.

    OdpowiedzUsuń
  13. Pierogi z samego rana, cudoo *_* <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Dynia <3 Zjadłabym takie pierogi :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Pierogi z dynią i wieśniakiem - omomomo <33333

    OdpowiedzUsuń
  16. Ile dobroci! Dostanę może tak z 2 sztuki? :)

    OdpowiedzUsuń
  17. uwielbiam dyniowe gnocchi odsmażane na maśle szałwiowym, dlatego to połączenie już do mnie mówi, o mamo!

    OdpowiedzUsuń
  18. Udanej zabawy <3 Pierozki na sniadanie ciekawa sprawa bardzo chetenie bym sprobowała <3 Farsz nie mogl sie zmarnowac oczywiscie :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Mm, ile pierogów! A nadzienie bardzo kreatywne ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. hmm mogę się tylko domyślać, ale i tak Ci zazdroszczę tego jak spędzisz dzisiejszy dzień ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ojejku! Takie pierogi na śniadanie? Mogę u ciebie zamieszkać? Sama chyba bym nie była w stanie się zebrać, żeby przygotować sobie taką ucztę :)

    OdpowiedzUsuń
  22. nie mam cierpliwości do pierogów ostatnio, oj nie! ale chociaż wizualnie mogę się Twoimi pozachwycać. gratuluję 200 :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Taki to nigdy nie jadłam! :D Wyglądają smacznie..;)

    OdpowiedzUsuń