poniedziałek, 9 grudnia 2013

# 108. Jaglana i ocet

w niedzielę zostałam brutalnie obudzona przez pomyłkę telefoniczną. zjadłam najlepsze naleśniki w życiu i poszłam na bardzo długi spacer. i bardzo piękny, bo biały

Kasza jaglana prażona na oleju kokosowym; podana z gruszką grillowaną w occie balsamicznym, tahini i jagodami goji








A z tą piosenką wiążę wspomnienia z chyba najpiękniejszego koncertu, na który miałam nie pojechać. Wyrwałam się z domu 30min przed jego rozpoczęciem (gdzie dojazd zajmował ok. godzinę). Było ciemno, padał deszcz i biletów brak. Mały uśmiech do ochrony i na moim nadgarstku zawitała wstążka upoważniająca mnie do wejścia- pod samą scenę. I zdążyłam tylko na 2 piosenki. I tańczyłam z ludźmi.
(spóźnione) sto lat, Jim

8 komentarzy:

  1. świetnie podana jaglanka, nie powiem... pokusiłaś mnie tym olejem, sama chętnie bym spróbowała przyrządzoną w ten sposób ;)
    białe spacery coraz częściej teraz będą :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ciekawe smaki, nie wątpię, że wszystko stworzyło pyszną kompozycję :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak spontanicznie najlepiej wychodzi, wiem coś o tym

    OdpowiedzUsuń
  4. Pomyłka telefoniczna... wieki mnie to nie spotkało:p

    OdpowiedzUsuń
  5. Ta gruszka kusi !
    A takie spontaniczne wypady zawsze są udane ! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wszystko wspaniale, poza tym octem :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Białe spacery ubóstwiam, ale jaglankę jeszcze bardziej :D
    Zazdroszczę, że miałaś okazję być na koncercie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Spacery o tej porze roku są genialne :)
    A śniadanie wygląda interesująco :3

    OdpowiedzUsuń