sobota, 21 lutego 2015

zmienić życie w 20 minut

zaczynam się łudzić, że wczorajszy dzień może być jakkolwiek przełomowym:
wracając ze szkoły musiałam skorzystać z opcji ,,autostop" (lub ,,czekaj na autobus ponad godzinę, być może zabiorą twoje zamarznięte zwłoki z przystanka"). nie minęło wiele czasu, kiedy zgarnął mnie samochód wskazujący na to, że pensja właściciela jest raczej krotnością średniej krajowej.
że było przed nami parę minut drogi jak to bywa zaczęliśmy rozmawiać. od słowa do słowa dowiedziałam się, że mój rozmówca jest dokładnie 2x starszy ode mnie, jego żona jest lekarzem a on architektem. ciężko było mi powstrzymać słowa zazdrości, że jak to ja zawsze o architekturze nie marzyłam, a idę w ślady małżonki. nawiązała się dłuższa rozmowa (siedzieliśmy w samochodzie rozmawiając jeszcze długo po ,,podrzuceniu mnie pod dom"), wszelkie moje wątpliwości związane z zawodem architekta zostały rozwiane (medycyna na przykładzie żony odradzona) a ja sama- zaproszona do jego firmy, zobaczyć jak wygląda ten zawód ,,od kuchni". cieszę się niezmiernie, bo mam szansę zobaczyć jak jest na prawdę i być może jakoś ,,zaczepić się" w otoczeniu. i znów znaki zapytania, co robić
to, co naprawdę robiłabym z największą pasją (ale nic w tym kierunku nie zrobiłam), czy coś, na co poświęciłam kupę czasu i pracy, a jednocześnie bardzo lubię (nie dające pewności, że zamiast chirurgiem/psychiatrą nie zostanę... laryngologiem)

Smoothie: awokado, banan, szpinak; mixit

kto by pomyślał, że będę jeść śniadanie z kieliszka, że posmakuje mi banan i że będę żałować, że już się skończyło


36 komentarzy:

  1. Sądzę, że powinnaś zobaczyć na czym tak naprawdę polega praca architekta, skoro dostałaś taką propozycję to warto z niej skorzystać. Zobaczysz, czy to rzeczywiście jest to, co chciałabyś w życiu robić. Jeśli uznasz, że to twoje powołanie, to poradzisz sobie ze wszelkimi przeszkodami. Najważniejsze to robić w życiu to, co się kocha! Powodzenia. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ciekawa historia! to na pewno jakiś znak dla Ciebie i bardzo dobrze, że się tak potoczyło :) skorzystaj oczywiście z propozycji i kieruj się tym co ci w duszy gra :)
    akurat takiego zielonego potwora dziś na drugie mam - tyle, że z jarmużem i jabłkiem :) z awokado też uwielbiam, jak i z szpinakiem - koniecznie z bananem :D
    miłego! :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Po prostu działaj zgodnie ze sobą! :) I dziękuję za troskę, 2 razy w tygodniu się obijam na maxa, przetrenowanie raczej mi nie grozi :*

    OdpowiedzUsuń
  4. O kurde, ale miałaś ciekawy dzień :D Niesamowite wręcz, los daje Ci niezłą szansę, korzystaj z niej, bo kto wie, czy to nie jakiś przełomowy krok?
    Takie śniadanie nie może nie smakować chyba! :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale z Ciebie szczęściara! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Śniadanie wygląda pysznie i pięknie w tym kieliszku!:D
    Świetna historia, ale masz szczęście! Chciałabym kiedyś złapać stopa:D

    OdpowiedzUsuń
  7. Idź, a nuż jeszcze życie Ci napisze iście hollywood'zki scenariusz, bo szczerze mówiąc, chyba się to właśnie zaczyna.
    Kolejna osoba zarażona bananem - tak ;D

    OdpowiedzUsuń
  8. wspaniałe zdjęcia, kolor tego koktajlu urzeka i idealnie wkomponowuje się w odcienie za oknem! :)
    historia prawie jak z filmu, w którym małe marzenia się spełniają.. może warto dać im jeszcze większy upust? ;) życie daje zawsze parę możliwości, więc nie bój się podjąć tego rzuconego ci wczoraj wyzwania:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wybór zawodu, to trudna decyzja, właśnie dziś rano dyskutowaliśmy na ten temat, oba zawody, o których piszesz są piękne, ale oczywiście w realu trzeba być bardzo silnym. Gdybym miała jeszcze raz wybierać wybrałabym tak samo jak kiedyś i kierowała się moją największą pasją :-)
    Byłoby mi miło, gdybyś dodała dzisiejszy smoothie, do akcji na moim blogu, zapraszam :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Sytuacja trochę jak z filmu, biegnij do tej firmy jak najszybciej, może będziesz mieć jeszcze większe szczęście?
    A co do koktajlu - perfekcyjny. Wygląda ślicznie, a same zdjęcia - można się zakochać ♥

    http://poranny-talerz.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Miałaś wielkie szczęście - to znak od losu, teraz musisz to wykorzystać :)
    A śniadanie z kielicha - cóż, są dwie opcje : 1) po królewsku 2) trzyma cię jeszcze piątkowy melanż:):):):)

    OdpowiedzUsuń
  12. Spotkanie, niczym z filmu. Otworzyło Ci trochę to oczy na pewno, tylko czy nie za późno...
    Takimi koktajlami mogę silić się codziennie <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Zaraz ci piznę dziewczyno. Porządnie. Jeśli masz do tego predyspozycje rób to co chcesz robić, a nie to co lepiej ci się kalkuluje. Wybacz ale ostatnio nie mogę tego przeżyć bo we wszystkim za co chcę się wziąć ogranicza mnie brak talentu plastycznego i wyobraźni. Mając taki talent (wnioskując po instagramie) nawet sobie nie wyobrażasz ile masz (dochodowych) możliwości nawet jeśli architektura ci nie wyjdzie. Plus kolejny lekarz, który "leczy" za karę naszej służbie zdrowia raczej nie potrzebny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wiem ze to tak ladnie mowic ze ,,pracuje z pasji", ale niestety w ten sposob sporo wielkich oh artystow (aka muzykow) skonczylo na kasie w kauflandzie ;)
      Problem w tym, ze rzecz nie ma sie tak ze ja sie do medycyny przymuszam. Bardzo to lubie i bede w tym zawodzie bardzo sczesliwa, ale jest.. ale. Bo ze specjalizacjami jest ciezko, czego by nie mowic i o ile sa specjalizacje fajne, o tyle tak jak napisalam laryngologiem/dermatologiem czy lekarzem rodzinnym byc nie chce (z calym szacunkiem) a ogromny procent studentow medycyny tak tez konczy. Bo nie ma miejsc.
      Architektura tez wiaze sie z ryzykiem (chce np projektowac domy, a skoncze projektujac pompy wodne i kanalizacje), ale to jednak rysunek wlasnie daje mi satysfakcje (jakkolwiek medycyny bym nie lubila).
      Nie wiem. moze zrobie ten gap year i dam sobie czas na przemyslenie ;)

      Usuń
  14. Może to kwestia podejścia, dla mnie zarabianie dzięki telnetowi plastycznemu niekoniecznie oznacza bycie artystą czytaj malowanie obrazów po piwnicach i czekanie aż ktoś okrzyknie cię drugim Picasso. (bo w ten sposób faktycznie masz "ryzyko" zostania kasjerką- choć tutaj też bym zazdrościła bo ja nawet do tego się nie nadaję.) Wystarczy ruszyć łepetyną, znaleźć swoją niszę, która cie pasjonuje, a tak jak mówiłam (z racji, że ja akurat mam talent do wymyślania nieskończonej ilości biznesów) mając wyobraźnię i talent plastyczny możliwości można liczyć w tysiącach. Fakt, kapitał czasem też jest potrzebny(pracując na własną rękę) ale tak jest wszędzie.Ale np teraz jeśli chcesz sobie dorobić dlaczego w wolnej chwili nie spróbujesz projektowania grafiki wektorowej?

    Może źle odebrałam to co ostatnio pisałaś ale napisałam o "karze" bo odniosłam wrażenie, że kwestia medycyny zaczyna cię męczyć (a przecież jeszcze medycyny nie studiujesz... , do tego studia medyczne nie należą do najkrótszych, do tego specjalizacja.... więc czeka cię jeszcze długa droga do zostania lekarzem... a do tego na studiach przeważnie przychodzi moment rozczarowania kierunkiem albo wypalenie).

    Ryzyko jest zawsze Aczkolwiek "w razie czego" po medycynie zawsze masz mniejszy zakres możliwości niż po architekturze- nawet jeśli nie będzie to projektowanie domów. (choć w Polsce chyba nie ma aż tylu dobrych architektów(jeśli są to proszę o namiary) by czuć się zagrożonym jeśli faktycznie cię to fascynuje i chcesz być w tym dobra).

    Na koniec- wybacz mi moje wypociny ale naprawdę zielenieję z zazdrości gdy widzę ludzi, którzy mają talent a tego nie wykorzystują, a ja za żadne skarby świata nie mogę od nich tego odkupić i wykorzystać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ja sądzę, że twierdzenie, że do niczego się nie nadajesz może być Twoją główną przeszkodą (większą, niż domniemany brak talentu plastycznego) ;) skoro potrafisz wymyślać ,,biznesy"- może doradztwo w tym zakresie? jeśli masz do tego smykałkę- czemu nie.
      u mnie właśnie z kolei problem z ruszeniem łepetyną- absolutnie nie mam na siebie pomysłu, ograniczam się do zawodów najpowszechniej znanych. myślałam o grafice, ale prócz tego, że potrafię rysować w gimpie (i ograniczam się do narzędzi ołówek/gumka/rozmycie) jestem 100lat za innymi, którzy śmigają w photoshopie, na krzywych. no i to też kwestia znajomości komputerów. ja swój umiem włączyć. po głowie chodzi mi też... tatuaż. kupiłam nawet maszynkę do ich robienia (póki co nie mam na nie wiele czasu, ale po maturze się wprawię). fajnie można na tym zarobić, tylko nauka jest ciężka (tatuażyści robią z tej sztuki wielką tajemnicę i nikogo do niej nie dopuszczają) i, no bądźmy szczerzy- to nie jest praca na całe życie.
      co do medycyny- nie, absolutnie nie jest to kara ;) jedynym hamulcem w tej kwestii jest dla mnie to, że niestety specjalizacje tam wyglądają licho i mam mocno uzasanione obawy (graniczące z pewnością), że wyląduję na rodzinnej, a tego po prostu nie chcę. gdyby ktoś dał mi gwarancję, że pójdę na wymarzoną specjalizacje- nie ma problemu.
      i absolutnie nie przepraszaj- jestem bardzo wdzięczna za komentarze, podzielenie się opinią i poświęcenie czasu. przyznam, że z tytułu Twoich ,,wypocin" pół dnia nad tym myślałam i... mam jeszcze większe ,,nico" w głowie. zaczynam myśleć o pójściu na dentystyczny, żeby szybko zarabiać $$, a hobbystycznie zajmować się projektowaniem. choć to mało możliwe, obawiam się

      Usuń
    2. Mnie właśnie pomysłów nie brakuje natomiast przeszkodą jest "upośledzenie interakcji społecznych"z którym nic nie zrobię więc u mnie wszystkie parce, które polegają na kontakcie z ludźmi odpadają (a w dzisiejszych czasach o inne raczej trudno przynajmniej w małym mieście.)
      Także może biznes założymy?:D
      A że się tak spytam- jeśli zdecydowałabyś się składać papiery na architekturę to wtedy musiałabyś jakoś przystopować z nauką do medycyny? W sensie dałabyś radę zdawać na oba kierunki? Jeśli tak to spróbowałabym tego co bardziej by mnie kręciło i ewentualnie zrezygnowała po roku i poszła na drugi kierunek. Albo jeśli nie to zdać na medycynę, "zostawić sobie ją w rezerwie" zrobić sobie rok przerwy i spróbować liznąć w tym czasie jednego i drugiego i przyuczyć się do architektury, poduczyć programów graficznych(podstawy wcale nie są trudne, a zajrzyj np na etsy wyszukując" vectors" - tam mniejsza konkurencja na początek, za proste obrazeczki kilka- kilkaset tysięcy złotych zawsze mogłoby wpaść dorywczo, nawet jeśli by cię to nie pasjonowało za bardzo) i po tym czasie zdecydować.
      A naprawdę jest tak ciężko z dostaniem się na wybraną specjalizację? To coś jak aplikacje prawnicze?( w sensie-podobno-, że bez rodzinki i znajomości ani rusz? czy po prostu duża konkurencja? )
      A projektowanie mebli/rzeczy użytecznych cię nie kręci?

      Tak czy siak, na twoim miejscu szła bym na architekturę jeśli serce ciągnie w tym kierunku (wątpliwości mogłaby mieć osoba, która: a ) nie ma predyspozycji do któregoś z zawodów b) wybiera między właśnie medycyną - stabilna dobrze płatna praca a byciem projektantką mody/stylistką). Kończąc architekturę jesteś dobrze płatnym fachowcem i zawsze możesz znaleźć swoją niszę(najlepiej projektowanie domów prefabrykowanych, ze skandynawskiego drzewa z dachem ze strzechy, które nie wyglądają jak karczmy to dam ci zlecenie)

      PS. Namotam ci jeszcze bardziej... kiedyś pisałaś o koniach i stadninie (co fakt, bez urodzenia się w odpowiedniej rodzinie jest dość utopijne) ale nie myślałaś np o weterynarii (choć wg mnie to cięższe emocjonalnie i fizycznie niż medycyna) i żeby specjalizować się w koniach i robić wszystko by być najlepszą w tej dziedzinie?

      Usuń
    3. Wspolny biznes to dobry plan- dobrze dopelnialybysmy nasze braki ;)
      tzn ogolnie nie ma mowy o robieniu czegos rownolegle z medycyna. Mam znajomego na 1. roku ktory uczy do doslownie 3-4 w nocy(sic!) a i tak ledwo wyrabia. Mialam na mysli pojscie na lekarski skonczenie go i wtedy majac zawod myslenie o architekturze. Teraz nie mam co skladac tam papierow (chociaz na 90% bym sie dostala), bo szkoda mi wlozonej w biolchem pracy (/czasu/pieniedzy). A noz mi sie nie uda- wtedy bede miala gap year na przemyslenia ;)
      ze specjalizacjami sprawa ma sie tak, ze po prostu jest malo miejsc (przyklad: sprawdzalam ostatnio forum medyczne i znalazlam informacje ze w bodaj 2007r na chirurgie plastyczna byly... 4 miejsca w kraju. Nie musze mowic jakie mam szanse ;))
      Kolejny mankament to tez to, ze arhitektura ma tez aspekty dla mnie malo przyjemne. O ile skreca mnie w akcie radosci na mysl o projektowaniu budynkow/wnetrz (chociaz wbilam sobie do glowy ze nie ma miejsc pracy dla tego drugiego, bo polska to za biedny kraj) o tyle multum innych rzeczy ktorych bede musiala sie nauczyc (pokroju jak zaprojektowac fundamenty zeby woda sie w nich nie zbierala) mnie zwyczajnie odrzuca.
      Jesli podoba ci sie styl skandynawski to tym bardziej winnysmy zalozyc jakas spolke. Nawet jesli bylaby to spolka ogladania zdjec z ladnymi domami ;)
      co do weterynarii- duzo osob po jakims czasie narzeka na te prace. Zwierzeta bywaja dokuczliwe, a ja sama nie czulabym sie na silach brac udzial w przepychankach z 500kg koniem (dlatego najczesciej spotykalam weterynarzy-mezczyzn). No i nie do konca podoba mi sie podejscie do konia w polsce, nawet wsrod weterynarzy. Wszedzie gdzie sie da (nad)uzywa sie sily, bo jak zwierze duze to nie boli, a na cackanie sie szkoda czasu.

      Usuń
    4. tzn nie chodziło mi o równoległe studiowanie tylko szanse jednoczesnego przyjęcia na oba kierunki (i żeby wtedy podjąć decyzję).
      Teraz faktycznie rozumiem twoje rozterki...Tu nie chcesz być po prostu lekarzem, a w architekturze wolisz aspekt twórczy...
      4 miejsca w całym kraju? A później się dziwią, że Polska jest bodajże na 31 miejscu na 36 krajów pod względem służby zdrowia, a na przyjęcie do specjalisty czeka się miesiącami lub latami. Szczególnie, że pewnie pierwszeństwa wcale nie mają ci najlepsi, a reszta leczy za karę bo wcale się nie interesuje tą dziedziną którą się zajmuje.
      A znowu by być dobrym architektem musisz przede wszystkim skupiać się na elementach technicznych (dlatego wcześniej pisałam, że w Polsce o dobrego architekta wcale nie tak łatwo- moi rodzice współpracują z firmami budowlanymi i non stop słyszę jakie to "głupoty" panowie architekci porobili). Ale może łatwiej by było to przeboleć, poduczyć się tych kilka lat (a nóż cię to zainteresuje) a później mieć zdecydowanie ciekawszą (i bardziej niezależną) pracę niż właśnie skończyć jako lekarz rodzinny, siedzieć przez kilka godzin dziennie diagnozując "wirus, wirus, wirus" i bycie towarzyszką rozmów dla starszych pań?
      Co do wnętrz to faktycznie w Polsce to jeszcze nie ten rynek (szczególnie, że ci co mają na to pieniądze zazwyczaj mają dziwny gust.... kolumnady, marmury i te sprawy) może w przyszłości, ale w takim razie może meble? Ja w ogóle z chęcią założyłabym sobie firmę meblową bo w Polsce masz do wyboru pomiędzy Ikeą, meblami od projektantów na których nie stać przeciętnego człowieka a jakimiś okleinowymi szkaradami (które się jakimś cudem dobrze sprzedają sprzedają).

      Oj Skandynawia to raj dla mnie, najlepiej to wyprowadziłabym się do Norwegii na samą północ.

      No właśnie dlatego pisałam, że to dość ciężki zawód (a zawsze mnie dziwiło, że u mnie w klasie - jestem po profilu bio- chem- fiz- na weterynarię chciały iść drobne i kruche dziewczynki, które najwyraźniej myślały, że po tym będą głaskać pieski i kotki. Zresztą ostatnio pani weterynarz odmówiła mi leczenia kota bo się "bała")

      Tak czy siak, idź za ciosem, skorzystaj z zaproszenia pana architekta i dokładnie wypytaj co i jak.

      Usuń
    5. Hm, trwam w cichej nadzei ze w tym roku zabraknie mi punktow na lekarski i bede miala caly rok zeby sobie wszystko przemyslec ;)
      hm, moj tata co prawda nie pracuje w tym zawodzie, ale potrafi projektowac bardzo porzadnie (od biurka w moim pokoju ktore ma milion elementow, po dom w ktorym obecnie mieszkamy) i sadze ze ja podobnie rozumuje wiec nie mialabym chyba wiekszych problemow, tylko ze... no, to takie ,,nie moje"
      Hm, jak bylam mala wygralam konkurs na projektowanie mebli- nagroda bylo krzeslo .-. Takze swietlana przyszlosc przed takim wspolnym biznesem. Siedzibe bedziemy miec w norwegii, brzmi dobrze
      Do firmy nie raczylabym nie pojsc, niech no tylko mi sie te ,,sprawdziany z pszyry" skoncza ;)

      Usuń
    6. #zaczynanie #kazdego #akapitu #od #hm

      Usuń
    7. No to dogadane i zawsze zostaje ci alternatywa wspólnego biznesu meblowego:D A nóż będziemy drugą Ikeą.
      Ja znowu po moim mam majstrowanie, zamiłowanie do maszyn, w ogóle techniczne sprawy...- w tym roku mam plan własnoręcznie odnowić starą przyczepę kempingową więc zobaczy się jak u mnie wyjdą pierwsze meble:)

      Usuń
    8. To jak mi medycyna zbrzydnie, albo sie w koncu zdecyduje na cos, to wiem gdzie szukac partnera do spolki ;) tylko nie nazywajmy sie meblex albo mebl-pol
      O mamo, super projekt! Ja mam gdzies z tylu glowy kupic kiedys staruszka i go odrestaurowac, ale raczej pozostanie to w sferze marzen, bo kompletnie sie na tym nie znam ;) a o kampera blagam rodzicow od czasow podstawowki, zazdroszcze bardzo!

      Usuń
    9. :D:D Zawsze mnie zastanawiało jaki geniusz te chwytliwe nazwy wymyśla:D
      Też się na razie nie znam, mam nadzieję, że jakoś to wyjdzie więc jak coś będę mogła służyć doświadczeniem. (jak zobaczysz w to lato gdzieś nad morzem udziwnioną przyczepę to zapewne będę ja;) )

      Usuń
  15. Wydaje mi się, że powinnaś skorzystać przynajmniej z propozycji obejrzenia jak to wygląda od środka. Przecież to nie łączy się z tym, że od razu zostaniesz architektem, a takiej propozycji nie dostaje każdy. Korzystaj dziewczyno i idź za głosem serca. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja się wybieram na architekturę i od jakiegoś czasu przygotowuję się dodatkowo do egzaminu z rysunku, bo takie kreatywne rzeczy zawsze mnie interesowały i z wielką pewnością mogę Ci powiedzieć, że jeśli czujesz, że to coś dla Ciebie, to idź w tym kierunku. Ja tak zrobiłam i czuję się z tym niesamowicie spełniona, mimo że pewności anten dostania się na studia sama nie mam i Tobie też nie gwarantuję, bo masz już mało czasu trochę. Ale można próbować tyle razy, ile to konieczne, żeby osiągnąć cel. A przynajmniej sobie tak powtarzam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. *telefon mnie poprawia (anten -> co do)

      Usuń
    2. kurcze, fajnie czytać, że podjęłaś dobrą decyzję. naprawdę- nie wiesz jak zazdroszczę możliwości powiedzenia słów ,,czuje się spełniona". trzymam kciuki za egzamin w takim razie!

      Usuń
  17. Nie będę udawała, że znam Cię lepiej niż znasz sama siebie, ale mogę wyrazić swoje zdanie. Wydaje mi się, że nie należysz do osób, które tępo dostosują się do robienia wszystkiego co im się narzuci. Takich wiesz, że stawiasz w fabryce przy taśmie, a osoba wdzięczna Bogu, że ma pracę potulnie nakłada milion nakrętek na milion buteleczek dziennie. Wydaje mi się, że jeśli Ciebie postawi się w pracy, która nie będzie Ci odpowiadać, będziesz zwyczajnie nieszczęśliwa. Złą, sfrustrowana, zwyczajnie nie na miejscu. A serce będzie ciągnąć gdzie indziej. Nie wiem na ile sama chcesz iść na lekarski, na ile jest to spełnienie czyjejś ambicji, ale jeśli masz dźwigać takie brzemię tylko byle dźwigać i komuś coś udowadniać to bez sensu. Spróbuj iść za ciosem, spróbuj z tą architekturą. Może akurat Ci się uda. Trudno wybić się na tym rynku, ale jak nie spróbujesz to się nie przekonasz. A jeśli okaże się to klapą, to możesz próbować wtedy na lekarski za rok. I tak rozważałaś taką opcję. Tylko tu inna sytuacja, bo nie poświęcisz roku na obijanie, a na sprawdzenie się. A ta psychiatria to kusząco też brzmi :P
    Obojętnie co to życzę Ci jak najlepiej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A no i z tym koktajlem z kielicha to żeś zaszalała :D

      Usuń
    2. to chyba najbardziej nietypowy i jeden z najlepszych komplementów jakie słyszałam (aka czytałam), serio ;)

      Usuń
  18. no to faktycznie dobrze ze zlapalas stopa :D facet ci powiedzial duzo madrosci. ma o wiele wieksze doswiadczenie i widzisz ze dobrze na tym wychodzi, a zawod architekta naprawde jest dobry i zdecydowanie bardziej potrzebny niz kolejny lekarz ktory i tak pewnie poczeka zanim bedzie wouszczony do zamknietego kregu tych starszych lekarzy. skoroo dał ci mozliwosc zobaczenia jak to jest i masz znajomosc to natychmiast korzystaj!
    zapraszam: http://iluminatium-mundi.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń