Omlet smażony z gruszką; prażony sezam
ładnie parował tak sobie, o
i jeszcze: jedna z najlepszych sałatek, jakie jadłam. skoro wiosny za oknem brak- niech na talerzu chociaż będzie
Sałatka z quinoą, pieczoną marchwią i daktylami
2 garście sałaty lub mixu sałat
40g quinoi
mała marchewka
kawałek czerwonej cebuli
3 duże suszone daktyle
łyżka słonecznika*
imbir, lubczyk, gałka muszkatołowa, sól, curry
dressing:
łyżka oliwy, łyżeczka musztardy francuskiej, łyżeczka miodu, łyżka soku z cytryny
quinoę gotujemy w posolonej wodzie z curry. marchew obieramy, kroimy na wąskie słupki i obtaczamy w przyprawach. pieczemy w nagrzanym do 200'C piekarniku 20-30min. słonecznik prażymy na patelni.
sałatę rwiemy na kawałki, cebulę kroimy w piórka a daktyle w drobną kosteczkę. wszystkie składniki mieszamy i polewamy powstałym wcześniej dressingiem
*u mnie pestki dyni z tytułu mojej alergii, ale sądzę, że słonecznik byłby o niebo lepszy
Prawdziwa wiosna *.*
OdpowiedzUsuńświetna animacja z tą parą nad omletem, najlepsze takie ciepłe śniadania z rana na rozgrzanie :) a sałatką bez wątpienia wpisujesz się w moje smaki, nic dodać nic ująć! :)
OdpowiedzUsuńcieszę się z tego co piszesz, a mi samej ostatnio dobrze jakoś - tak lekko na sercu i przyjemnie - oby jak najdłużej ;)
Siedziałam i patrzyłam na tego gifa z otwartą buzią, bo świetny jest!
Usuńmnie też się podoba :D bo ja takie bez talencie jestem i nie potrafię tak pary złapać ;p a sałatka jaka mega kolorowa jest :D
Usuńza*ebista ta animacja z omletem!
OdpowiedzUsuńSama nie wiem które pestki wolę, słonecznik czy dynię :P
OdpowiedzUsuńA omlet paruje wspaniale :D
omlet fenomenalny!
OdpowiedzUsuńa sałatka wygląda tak pysznie, że aż w brzuchu mi burczy! :D
aż chce się powiedzieć, że wiosna w życiu też się pojawiła :)
OdpowiedzUsuńomlet wygląda genialnie.
Omlet mistrzowski wyszedł! A sałatka bardzo mi się podoba. Zrobię na pewno, może dzisiaj nawet. :)
OdpowiedzUsuńTak, zdecydowanie łatwiej się żyje jeśli człowiek tyle nie rozmyśla :) Sałatka i omlet wyglądają rewelacyjnie. Przepis na sałatkę wykorzystam na dniach :D
OdpowiedzUsuńpogoda lepsza, więc czas najwyższy na sałatki! omleta chyba komentować nie muszę, bo to cudo samo w sobie (:
OdpowiedzUsuńFajne połączenie smaków w tej owsiance zawarłaś. Chętnie bym spróbowała. :)
OdpowiedzUsuńA gruszka z sezamem to śniadaniowy klasyk chyba :D
myślałam, że omlet posmarowany jest grubą warstwą masła orzechowego!
OdpowiedzUsuńno ładnie, ładnie ;)
OdpowiedzUsuńGruszka, sezam..o,tak! Lubię to.
OdpowiedzUsuńTen omlet kojarzy mi się z takimi dużymi naleśnikami z jabłkami, które mama robiła mi jak byłam mała :D
OdpowiedzUsuńA sałatka wygląda bardzo wiosennie, jadłabym.
Dobrze czytać tak pozytywne posty. I muszę się zgodzić - lepiej zbyt dużo nie myśleć i planować, ale działać!
Ta gruszka jest ładnie upchana w omleta :P
OdpowiedzUsuńZe mną jest ten problem, że takich sałatek na sałacie nie jadam. Jak zachodzi potrzeba, to robię papę i popijam ;D
To parowanie śniadań lubię bardzo ;)
OdpowiedzUsuńPołączenie omletu z gruszką niezwykle trafione, a sałatka wygląda bardzo zachęcająco ;)
cudnie ta gruszka ukryta w omlecie. i gif świetny, ja tak uchwycić pary nie potrafię. :)
OdpowiedzUsuńchcę te sałatkę, połączenie niesamowicie moje. i do tej nieszczęsnej quinoi przekonuje.
OdpowiedzUsuńNie wpadłabym na tako omlet. Ale wpadł on w moje upodobania kulinarne <3
OdpowiedzUsuńSałateczka też zawiera to co uwielbiam i chyba nawet zrobię sobie taką jutro do szkoły :-)
Super że mogłam choć trochę pomóc. Powiem ci w małym sekrecie że właśnie Przedwiośnie jak i Granica ( tą właśnie omawiam) najbardziej mi przypadły do gustu i dostałam ze spr z ich wiedzy 5 :-)
Oj tam, oj tam.... Myślę, że pestki dyni i słonecznika są tak samo dobre. Te dyni w sumie to chyba są smaczniejsze na surowo ;p
OdpowiedzUsuńŁadnie parował, bardzo ładnie ;)
Kusisz i to bardzo <3
OdpowiedzUsuńSame pyszności u Ciebie (jak zawsze) *.*