Curry z kurkumą i szafranem; ananas, wiórki kokosowe
serio, tam jest ryż. tylko w czeluściach białka zniknął.
a świeży ananas > puszkowany
teraz też- instagram, bo w końcu zaczęło się tam coś dziać (choć trochę wstyd, że ten twór mam :D)
błagam, pomocy- które wybrać? D:
[przypuszczalnie ani jedne ani drugie Wam się nie podobają, ale spróbujcie mi pomóc, proszę!]
muszę oddać jedną parę przed ,,upływem terminu", a decyzja- taka ciężka .__.
muszę oddać jedną parę przed ,,upływem terminu", a decyzja- taka ciężka .__.
Twoje curry wygląda wręcz nienagannie ;)
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie zrozumiem posiadania Instagrama czy Snapchata, wybacz :P
doskonale rozumiem tęsknotę. tęsknię za tym tak samo mocno ale jakoś nie mogę wrócić. a bardzo bym chciała!
OdpowiedzUsuńcudowne śniadanie, choć w pierwszej chwili myślałam, że ten ananas to ziemniaki z koperkiem ;)
OdpowiedzUsuńi bardzo dobrze, że wracasz do dawnych pasji!
za rok się mnie spodziewaj na święta ;) a poza tym w wakacje będę w Gdańsku, a to już chyba niedaleko od Ciebie ;)
Zazdroszczę! I trzymam kciuki, żebyś się nie zabiła! ;D
OdpowiedzUsuńŚniadanie genialne :)
konie?! kocham te cudowne stworzenia i sama chętnie wróciłabym do jazdy! może warto zrobić krok do przodu i też się zapiszę?! kto wie, ale bardzo bym chciała :)
OdpowiedzUsuńcurry ciekawie podane... oryginalna wersja i to bardzo :)
czemu wstyd? ja się instagrama nie wstydzę, bo to fajna sprawa jest. :)
OdpowiedzUsuńpowodzenia w terenie w takim razie. też kiedyś jeździłam konno, ale lekarz mi zabronił, a szkoda, bo lubiłam to.
Bardzo dobrze, że wracasz do swoich pasji, bo przecież nie tylko szkołą itp. człowiek żyje :)
OdpowiedzUsuńA świeży ananas to zawsze zajadam na wakacjach, jest taki słodki!
Co do butów - bardziej podobają mi się te jasne, ale z drugiej strony czarny pasuje do wszystkiego. Przede wszystkim spróbuj dopasować je do rzeczy, które nosisz :D
Pozdrów konie :)
OdpowiedzUsuńA co do butów- czarne!
PS: Przepis na kaczkę niestety nie mój, znalazłam w Smakach Życia :)
UsuńKaczkę ( ok. 2,5 kg ) mama oczyściła, wypatroszyła itd. Ja starłam z pomarańczy skórkę, z tej samej pomarańczy i cytryny wycisnęłam sok, dodałam 2 łyżki oleju orzechowego( ale nada się też inny ), łychę miodu, pieprz i sól. Natarłam kaczkę suszoną skórką pomarańczową.
3 cebule pokroiłam, podsmażyłam na masełku z kilkoma liśćmi bazylii. Dodałam 3 pokrojone jabłka, ok. 60 g orzechów włoskich, pieprz, sól i łyżkę bułki tartej. Taki farsz umieściłyśmy w kaczce, zszyłyśmy dokładnie i zostawiłyśmy na noc. Rano umieściłam w gęsiarce, podlałam marynatą i 20 min piekłam w 220 stopniach, potem 2-2,5 h w 180', co jakiś czas wyciagałam ją z piekarnika i podlewałam marynatą :)
Miłej jazdy! :)
OdpowiedzUsuńBoskie te buty! Rozumiem, że nie potrafisz wybrać :D Wzięłabym czarne - pasują do wszystkiego :D
Cudowne śniadanie, przypomniałaś mi o curry, chyba dziś coś wyczaruję <3
OdpowiedzUsuńCzarneee!
Mi się bardziej podobają jasne, ale podobnie jak Cathy sądzę, że czarne pasują do wszystkiego :)
OdpowiedzUsuńTo dopiero pomysł. Zapowiada się wspaniale. :)
OdpowiedzUsuńZawsze, jak czytam, że ktoś jeździ to kłucie w sercu czuję, bo mi się dobre czasy przypominają, a teraz już nie mogę jeździć. Korzystaj, bo kontakt z koniem, a zwłaszcza ten poprzez grzbiet to magiczna sprawa...
Kiedy przeczytałam słowo "samobójstwo" moje serce zaczęło skakać jak szalone, dobrze, że to chodzi o konie. Ale to chyba będzie jak z jazdą na rowerze. Przecież tego nigdy się nie zapomina :)
OdpowiedzUsuńTen ananas z puszki posypany szafranem skojarzył mi się z ziemniakami posypanymi koperkiem xD
Co do bucików to obydwie pary mi się podobają i też miałabym wybrać dylemat z wyborem. Jednak z powodu tego, że ostatnio postanowiłam się ubierać bardziej kolorowo, to wybrałabym jasne :)
Ja bym wybrała czarne! Wyglądają cudniee ♥
OdpowiedzUsuńTakiego curry to ja jeszcze nie widziałam :)
och, moje buty widzę;]
OdpowiedzUsuńw sumie każdego kto kupi :P
UsuńOch, Blaithin i to jej nieuzasadnione poczucie wyższości w blogosferze, jak już coś w ogóle skomentuje, zawsze niezbyt miło. ;)
Usuńhhhhiiiiihihihi! spadłam :)
Usuńhahah, myślałam, że tylko ja zauważyłam tą zależność :)
UsuńHm, nie rozumiem gdzie tu jestem niemiła - napisałam tylko że mam jedne z tych butów, czyli wiadomo które mi się bardziej podobają, co Nimhe zapewne zrozumiała, w przeciwieństwie do wiecznie zakompleksionych anonimsów :<
UsuńA swoją drogą - może komentuję czasem niemiło, ale przynajmniej mam odwagę się podpisać zamiast tchórzyć i wylogowywać z konta;*
Czarne oczywiście!
OdpowiedzUsuńSłowo samobójstwo + pomocy spowodowało chwilową konsternację. Ale to dobrze, zazdroszczę- nie koni (niewiele mam z nimi wspólnego), a pasji.
No i tego, że podczas świąt pokazałaś środkowy palec chorobie, na co ja jeszcze sily nie mialam. Nie wiem, czy mogę mówić o "dumie", ale jakimś tam poczuciu zadowolenia na pewno.
UsuńMożna przepis na to curry? Kiedyś w końcu się zabiorę za próbowanie : ) A wiesz, nawet kiedyś miałam krótką 'fazę' na jazdę konną, ale mi przeszło. Z większością zwierząt jestem niekontaktowa. Ale skoro lubisz, to super, że do tego wracasz : 0
OdpowiedzUsuńA z butami faktycznie trudny wybór, ale minimalnie bardziej czarne.
No proszę, takiego curry jeszcze nie jadłam, smaki a'la pina colada lubie bardzo. Można prosić o dokładny przepis? ;)
OdpowiedzUsuńczy ja wiem czy wstyd - ja instagram traktuję jako taki mój mini album, bo aparat nie zawsze jest pod ręką a telefonem tyle zdjęć zwykle robię, że te, o których chcę pamiętać gubią się gdzieś w czeluściach całej galerii :D
OdpowiedzUsuńbaw się dobrze! :)
buty bierz czarne :D
UsuńMiseczka wygląda obłędnie *.*
OdpowiedzUsuńButy ja wybrałabym czarne, jestem fanką czerni która
zawsze jest w modzie i do wszystkiego pasuje :)
Trzymam kciuki i powodzenia ;)
czarneeee butki, sama mam te piękności :) chociaż może weź jasne żeby nie było że kopiujesz od koleżanki u góry tam ;)
OdpowiedzUsuńpotrzymam kciuki za okiełznanie konia (HAHAHAAHAH)
CZARNE! Czarne są boooskie! :) Też chcę takie!
OdpowiedzUsuńJazda konna ,ach już nie mogę się doczekać kiedy ja pojadę na nią!
czarne! ;)
OdpowiedzUsuńswietne są te buty , ale cieżko się zdecydować chyba czarne : ) KOlejny zaskakująco dobry pomysł :)
OdpowiedzUsuńa ja powiem, ze jasne. bo tych czarnych pełno już, chociaż pewnie bardziej uniwersalne są.
OdpowiedzUsuńno a konie... nawet nic nie mówię ;)
zazdroszczę Ci tej wyprawy w teren!
OdpowiedzUsuńi śniadanka również, wygląda mega smacznie :D
rzeczywiście ciężki wybór ale chyba wzięłabym te czarne :D
Hm, ja miałam ogromny uraz do ananasów dopóki nie spróbowałam świeżego właśnie. ;)
OdpowiedzUsuńMasz pasję- pielęgnuj ją, rozwijaj, człowiek bez pasji to trochę taka martwa istota na jawie...