niedziela, 13 kwietnia 2014

# 234. Piekę puch z ciecierzycy




Bananowo-migdałowy krem z ciecierzycy
  
naprawdę nie lubię wychwalać śniadań, ale to było absolutnie ge nial ne. najdelikatniejsze, prawdziwie puszyste, lekkie i banalnie proste

1/2 puszki ciecierzycy 
1/2 banana
porządna łyżka masła migdałowego (nada się jakiekolwiek orzechowe)
1/2 białka jaja (może być całe, mi zostało takie ,,trochę")
szczypta soli (fajnie sprawdziłby się cynamon)

ciecierzycę, banana i masło miksujemy z solą (nie ma potrzeby dosładzania). białko ubijamy z solą i mieszamy z wcześniej powstałą masą. całość przelewamy do natłuszczonej kokilki i pieczemy ok. 40min w 200'C


24 komentarze:

  1. Zaryzykuję (ależ ryzyko ;) stwierdzeniem, że każdy wypiek, każda rzecz z ciecierzycy jest świetna! Ten strączek jest przecież cudowny ;)
    Przeczekasz, przeżyjesz i wyjdzie warszawska tęcza :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudo, cudo, cudo. Następnym razem, gdy kupię ciecierzycę, to poświęcę się i poczekam, by mieć takie genialne śniadanie!

    OdpowiedzUsuń
  3. jak ja uwielbiam trzaskanie drzwiami! nie mogę się doczekać aż szyby pójdą.
    ciecierzyce jadam w sumie tylko na słodko :)

    OdpowiedzUsuń
  4. takich śniadań się nie da nie wychwalać! sama nie umiem się doczekać aż wypróbuję tą chmurkę, tak apetycznie wygląda, a smakuje pewnie jeszcze lepiej :)
    Warszawa nie ucieknie i może przyjdzie taki dzień, że uda Ci się ją odwiedzić :) sama bym chciała.

    OdpowiedzUsuń
  5. Już widzę, że warte wypróbowania, jak tylko dorobię się ciecierzycy, to będzie pierwsza rzecz jaką zrobię *-*

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale delikatnie wygląda ten wypiek. Zachwycasz nim niemiłosiernie. Muszę coś takiego koniecznie wypróbować! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Właśnie połowa puszki ciecierzycy została mi w lodówce. Smacznie to wygląda, oj smacznie! :)
    A 'lekkie' kłótnie i pyskowanie to u mnie z tatą prawie codzienność, przyzwyczaiłam się do tego i nawet nie chce mi się tego zmieniać.

    OdpowiedzUsuń
  8. cudne! czekam na Twoje masło i robię!

    OdpowiedzUsuń
  9. faktycznie wygląda jak puszek :)

    a może to jakiś postęp jest? zobaczysz, że ten stosunek się zmieni, tylko czasu potrzeba.

    OdpowiedzUsuń
  10. jak chmurka zapieczona wygląda, wspaniałości tu serwujesz. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wygląda obłędnie! Taki puszek :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Nawet nie wiem za bardzo co napisać. Chyba tyle, że jeśli uda Ci się przedrzeć do stolicy, postawię Ci jakieś gigantyczne ciasto z kremem i soczek.

    Ostatnio zastanawialam się, co z ciecierzycą zrobić i też pomyślałam o bananie, ale za leniwa jestem na razie, żeby ją moczyc i gotować.

    OdpowiedzUsuń
  13. Taki zapiekany krem musiał być nieziemski *.*

    OdpowiedzUsuń
  14. Faktycznie wygląda jak puszek! I jest z bananem i ciecierzycą, a to połączenie b.lubię <3
    Czasem tak się zdarza, chyba rodzin, które się nie kłócą nie ma. Ale życzę Ci, żeby to się jednak uspokoiło :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Przepysznie wygląda. Szkoda, że takie cudowne śniadania otula nieprzyjemna atmosfera. Życzyć tylko mogę poprawy. No, i uścisnąć serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  16. Na pewno było genialne! :)
    wygląda tak delikatnie *-*
    no po prostu cuudo!

    OdpowiedzUsuń
  17. Naprawdę puchaty ten krem! Z chęcią zrobię niedługo :)

    OdpowiedzUsuń
  18. to musiało smakować rewelacyjnie! :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Co tu dużo mówić... jesteś po prostu "strączkową" mistrzynią :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Bardzo puszyste wyszło Ci to ciacho , pyszności :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Pod tym śniadaniem podpisuję się wszystkimi kończynami. Wypieki z ciecierzycy i banana są najczęściej przeze mnie "męczone", tak dobre!

    OdpowiedzUsuń
  22. Niczym obłoczek! Chyba przekonam się do takich wypieków ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. genialny puch , przepis juz zapisalam bo za kilka dni wybieram sie po ciecierzyce <3

    OdpowiedzUsuń