czwartek, 30 stycznia 2014

# 160. Z bezą i lodami

dziś musi być czwartek.
nigdy nie mogłam się połapać, o co chodzi w czwartki

 Szarlotka na kruchym spodzie z bezą i lodami orzechowymi

...czyli dogadzam sobie. na najlepszym kruchym cieście, jakie kiedykolwiek mi wyszło. a prawdziwej szarlotki z prawdziwymi lodami w prawdziwej kawiarni nigdy nie jadłam
 
i są takie chwile, kiedy żałuję, że mój piekarnik nie ma funkcji ,,grzałka górna" (w ogóle nie ma żadnej grzałki), a spadek temperatury ze 180 do 120'C uzyskuję przez wetknięcie pomiędzy drzwiczki łyżki, bo inaczej się nie da. chociaż to on od zawsze piekł mi najsmaczniejsze ciasta, nie żaden inny z termoobiegiem czy katalizatorem zapachów, który psuje całą zabawę pieczenia, bo jak to tak, jak nie pachnie?

25g mąki żytniej (u mnie typ 2000)
5-10g kaszy kukurydzianej
10g granulatu sojowego (wymiennie z mąką)
łyżeczka masła
łyżeczka mleczka kokosowego (,,zestalona" część, nie płynna)
słodzidło, sól (po szczypcie)

jabłko, cynamon

białko, pół łyżeczki mąki ziemniaczanej, sól, słodzidło
 '''
granulat i kaszę mielę na mąkę. mieszam z żytnią, solą i słodzidłem. masło roztapiam po czym dodaję mleczko (dzięki temu nie mamy płynnego masła, tylko w konsystencji ,,miękkiego masła"). zagniatam całość (w razie potrzeby dodaję mleczko). odstawiamy do lodówki na min. 30min (u mnie doba)
po tym czasie rozwałkowujemy ciasto na papierze do pieczenia i ,,lepimy" z niego miseczkę o bokach wys. ok. 3cm. boki składamy na pół (będą 2x niższe i 2x grubsze). wstawiamy do nagrzanego do 180'C piekarnika na 15min. 
w tym czasie jabłko kroimy i dusimy w garnku z odrobiną wody, aż się rozpadnie. mieszamy z cynamonem
białko ubijamy z solą. w połowie ubijania dodajemy mąkę i słodzidło i ubijamy do sztywności.
do ciasta nakładamy mus jabłkowy (żeby wyrównać z bokami), wykładamy bezę i wkładamy do piekarnika (w tym momencie zmniejszamy temp. do 120'C). pieczemy, aż beza się ,,zetnie) (ok 15-20min)

      ask || tumblr

27 komentarzy:

  1. nie martw się, mój piekarnik nie ma w ogóle zmiany temperatury...
    szarlotka na śniadanie - z wielką chęcią!

    OdpowiedzUsuń
  2. No nie, a ty znowu z tymi lodami! Chcesz żebym zaśliniła sobie klawiaturę? ;)
    Skąd ja znam te problemy z piekarnikiem! Choć pieczenie w takich warunkach to prawdziwa lekcja przetrwania to chyba tęskniłabym za Evą :D

    OdpowiedzUsuń
  3. szarlotkę z lodami jadłam i Twoje śniadanie przypomniało mi, jaka jest pyszna! a z dziadkiem będę piec dopiero za tydzień, jak ja przetrwam? :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Czy mogłabym prosić o przepis ?? :)

    OdpowiedzUsuń
  5. działam na podobnym piekarniku i żyję. wczoraj, dzięki temu, że ciężko zmniejszyć temperaturę, upiekł mi najlepsze ziemniaczki na świecie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja to nie wiedziałabym od czego zacząć jeść *_*
    Podaj koniecznie przepis na bezę i szarlotkę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ej, ej, ej... Co to za pyszności sama zjadasz? Wracaj do kuchni i dla całej blogosfery rób dziś takie śniadanko <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Stary, kochany, poczciwy piekarnik, takie cuda Ci pozwala zrobić :]

    OdpowiedzUsuń
  9. dogadzasz sobie od samego rana, ale i ja dziś zjadam torcik :) nie ma to jak umilić poranek pysznym ciastem :)
    szarlotka zawsze mile widziana <3 szczególnie na ciepło z lodami !

    OdpowiedzUsuń
  10. Rewelacyjnie pysznie! Chcę taką szarlotkę! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wspaniałe śniadanie :) Wygląd, a na pewno i smak - zabójcze!

    OdpowiedzUsuń
  12. i to właśnie takie piekarniki w sobie coś mają i najlepsze są!

    OdpowiedzUsuń
  13. wiesz że ja też takiej z kawiarni ni jadłam? :) A gdzie przepis???

    Lool po co komu piekarnik, który neutralizuje zapachy??? :O

    OdpowiedzUsuń
  14. Kusisz takim czymś bez przepisu ? :< Podziel się ! :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Chcę takie śniadanie! Albo deser! <3

    OdpowiedzUsuń
  16. O, szarlotka z lodami, kiedyś jadałam bardzo często. Nie z kawiarni,a z...pizzerii. I to full wypad bo jeszcze z bita śmietaną i sosem toffi. Taki tam mały deserek po zjedzeniu połowy pizzy, cotygodniowy rytuał- a potem się dziwiłam że troszkę mi przybywa kilogramów ;p

    Za to taką bym teraz zjadła jeszcze chętniej... a tu przepisu brak! mam nadzieję że to tylko takie stopniowanie napięcia i wieczorem będzie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. super, że jest, widzę że trochę roboty przy tym jest, ale wygląda na to że warte zachodu( a nawet i 20 minut snu mniej)

      Usuń
  17. Też mam podobne przygody z piekarnikiem ;D
    A śniadanko, kusisz na całego :)

    OdpowiedzUsuń
  18. O mamuniu *.*
    Upiecz mi taką <3

    OdpowiedzUsuń
  19. byłam pewna, że to ricotta albo twarożek jakiś ;)
    a wiesz, przez te Twoje zupy wczoraj, teraz mi kremy po głowie chodzą. i chyba nagotuję (nasmażę?) cebulowego, bo lubię bardzo, a nigdy sama nie robiłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o, cebulowej-krem jeszcze nie jadłam, ale tę ,,zwykłą", prawdziwą, francuską z serem na winie kiedyś zrobiłam :) chociaż serce me wciąż kremom oddane

      Usuń
  20. a po co chodzić po kawiarniach, skoro podobne pyszności można przygotować sobie samemu w domciu ;p

    OdpowiedzUsuń
  21. Jednoporcjowa szarlotka, pyszności! A do tego te lody : )

    OdpowiedzUsuń
  22. To śniadanie jest genialne! Lody, szarlotka i do tego kawa i przepis na idealny poranek gotowy :3

    OdpowiedzUsuń
  23. Zawsze podchodziłam ze sporą dozą nieufności do wszelkich ciast z kawiarni, toteż wyznaję zasadę że jeżeli ciasto, to TYLKO domowe. ;) Chociaż będąc niedawno w Maroko ciężki grzech bym popełniła, gdybym nie spróbowała tamtejszych słodyczy. Szarlotki co prawda nie wynalazłam, no ale kto by jej szukał w krainie daktyli. ;)

    OdpowiedzUsuń