wtorek, 31 grudnia 2013

# 130. Feszyn gruszka

Jak człowiek spać nie może, to przynajmniej dobre śniadanie zje.

Gruszka w cieście drożdżowym, nadziana chałwowym kremem tofu*

przepis rzecz jasna od Maria'n. zgadnijcie, czy wyrosło ;)
*tofu, prażony sezam, miód


nie chcę robić żadnych podsumowań. czy ten rok był dobry? moja skrzywiona różnymi czynnikami opinia nie będzie obiektywna. z pewnością najważniejszy, najwięcej się o sobie dowiedziałam, najwięcej zrozumiałam i wytłumaczyłam. no i zmienił wiele, żeby nie powiedzieć- wszystko.

postanowienia? robić to co chcę, a nie to, co jest słuszne (bo któż może to stwierdzić?) i włączyć siemię lniane do diety, bo jest zdrowe ;) więcej nie chcę. sama będę wiedzieć, co dla mnie najlepsze


12 komentarzy:

  1. Ale nadziana!
    życzę Ci samych dobrych decyzji i pomyślnego roku :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatnie zdjęcie na po prawej jest powalające! :D
    Pyszne śniadanie na koniec roku.
    Trzymaj tak dalej! ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. życzę Ci wszystkiego dobrego w Nowym Roku, żeby od początku był szczęśliwy.. i jak najmniej błędów, a jak najwięcej dobrych decyzji. i lepszego snu! :)
    uwielbiam nadziane, pieczone gruszki <3

    OdpowiedzUsuń
  4. To nie jest śniadanie,to dzieło sztuki!
    Wszystkiego dobrego! : )

    OdpowiedzUsuń
  5. proste cele najlepsze, nie zawiedziesz się sobą przynajmniej :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetnie to wygląda !
    Kochana udanego nowego roku :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Masz rację - nie ma co robić podsumowań. Po prostu z uśmiechem i do przodu :)
    Jestem pewna, że wyrosło :D Elegancka ta Twoja grucha.

    OdpowiedzUsuń
  8. Wow, jest faszyn, nie ma co! :)
    Szczęśliwego Nowego Roku!

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajna gruszka :P
    Ja w sumie nie piszę postanowień :]

    OdpowiedzUsuń
  10. Mmm taką nadzianą gruchą to bym zjadła z przyjemnością! :D

    OdpowiedzUsuń