sobota, 14 grudnia 2013

# 113. Jaglana +naleśnikowy tydzień

blogger mnie nie słucha. od chyba miesiąca regularnie staram się zmienić czcionki, bezskutecznie

 Prażona kasza jaglana; podana z wiśniami z wiśniówki*, awokado, gorzką czekoladą i nerkowcami

  

byłam na tyle niepewna tego śniadania, że miałam już nawet ,,plan B", gdyby mi nie smakowało.
 I  choć nie lubię wychwalania śniadań- to było jednym z najlepszych

*czyli pożywna porcja ,,owoców" zaraz przed wczorajszymi lekcjami ;)

~ * ~

chciałabym zaprosić Was do naleśnikowej akcji, która będzie trwała tydzień poprzedzający święta (naleśnikowy adwent? ;)
brnąc ostatkami sił przez ten ostatni przed, tak długo wyczekiwanymi przez nas wszystkich- Świętami wspomóżmy się nieco, bo jak wiadomo- ostatnie dni są najcięższe. a czy może być coś lepszego, niż świeże, pachnące masłem naleśniki..?
zaczynamy w poniedziałek i tego też dnia kończymy, na dzień przed Wigilią. więc jak- są chętni? :)


   



18 komentarzy:

  1. Kurczę gdyby nie szkoła, to chętnie dołączyłabym do Twojego tygodnia.
    Chętnie obejrzę Twoje naleśnikowe propozycje :)

    OdpowiedzUsuń
  2. naleśnikowa akcja? ja zawsze jestem chętna ! a zaczynam już od dziś, będą na obiad :)

    OdpowiedzUsuń
  3. przepysznie wygląda :) szkoda, że akcja nie zaczyna się dziś, bo akurat bym się wpasowała!

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniałe śniadanie, kocham wiśnie z wiśniówki :D będe obserwować Wasz naleśnikowe zmagania, jednak sama nie wezmę udziału w akcji bo nie będę w stanie niestety smażyć naleśniki z rana ze względu na szkołę :( ale piszę się na coś takiego w trakcie ferii, wakacji albo innego wolnego, o tak :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Pysznie ta jaglanka wygląda :)
    Bardzo chętnie wzięłabym udział, ale nie dam rady smażyć codziennie naleśników :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Dla takiego naleśnikowego potwora jak ja Twoja akcja jest idealna, ale niestety - szkoła często lubi krzyżować plany...
    W każdym razie - naleśniki na pewno będę jeść - może nie codziennie, ale duchowo będę z Tobą, haha. :D
    W najbliższym czasie określę się dokładnie jakby coś. :>

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam jaglankę na mleku! Wszędzie na blogach w śniadaniach siedzi awokado - a ja jakoś nie mogę się przekonać do niego.
    Hmm, muszę się zastanowić nad tą akcją. Obawiam się, że nie będę miała dość czasu... Tyle jeszcze do zrobienia!

    OdpowiedzUsuń
  8. "Pachnące masłem naleśniki".... nie ma lepszych, ten maślany posmak, maślana nuta nadaje im niezwykłego smaku:)
    Blogger miewa swoje fochy, od dłuższego czasu na przykład wyjątkowo długo 'duma' nad tym, czy pokazać mi wszystkie moje posty, czy nie. Czekam kilka minut, podczas gdy on się ładuje, a na koniec wyskakuje mu błąd.
    Dziadyga:p

    OdpowiedzUsuń
  9. podoba mi się pomysł z naleśnikowym tygodniem, ale niestety nie będę miała codziennie rano czasu, by je smażyć :( jednak chętnie będę oglądać Twoje pomysły :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Szkoła niestety uniemożliwia mi codzienne naleśnikowanie:( A szkoda, bo akcja super!

    OdpowiedzUsuń
  11. W środę rano i tak śniadania nie będę jadła w domu, a u kogoś nie będę naleśnikować. A we wtorki mam tak mało czasu, że serio nie mam czasu nad patelnią stać. Nie dam rady wziąć udziału w tej akcji, a szkoda :(
    Na ciasto zapraszam, jeszcze coś się uchowało :P

    OdpowiedzUsuń
  12. Byłabym chętna gdybym to umiała smażyć naleśniki :c
    Zdjęcie 1 mnie powaliło ! Te orzechy <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja równierz nie dam rady z powodu szkoły :( Ale na pewno będę zaglądać po naleśnikowe inspiracje.
    Czekolada i wiśnie to mistrzowskie połączenie!

    OdpowiedzUsuń
  14. trochę pociemniało ale nie aż tak dużo :) a jak się wymiesza o z powrotem jest jasne :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Malutko, bo mam ostatnio trochę gorsze dni z jedzeniem ; )

    OdpowiedzUsuń
  16. Musisz go podgrzać wtedy jest go bardzo łatwo rozłupać. Wrzuć do garnka i praż w suchym garnku trochę, a później zalej wodą (tak do 1/3 kokosa) i gotuj kilka minut. Wtedy wystarczy go młotkiem walnąć i już :P I wszystko to pod przykryciem rób :]

    OdpowiedzUsuń
  17. wieki nie jadłam nerkowców. kaszy jaglanej zresztą też....będzie trzeba to niedługo zmienić :)

    OdpowiedzUsuń