sobota, 12 października 2013

# 53. Śniadaniowa tarta galette

Przyjaciółka poznana przez internet zaprosiła mnie do siebie na ferie- do Wrocławia. Cieszę się jak nie wiem, bo 1. będę mogła się z nią znowu zobaczyć (i robić jej obiady, kiedy będzie na uczelni :D) 2. zawsze chciałam zobaczyć Wrocław, bo niesamowicie podoba mi się to miasto, a nigdy nie byłam (aż wstyd). A Wy macie jakichś ,,przyjaciół na odległość"? :) Ja zawsze chciałam z kimś wymieniać korespondencję listową!


A to śniadanie zaliczam do najlepszych. Niechęć do ciasta drożdżowego eliminuje mnie z większości pysznych śniadań. Ciasto kruche natomiast kocham miłością wielką (pewnie dlatego że bardziej tłuste :P) i zjem w każdych ilościach i w każdym wydaniu. Czemu więc nie zjeść by go na śniadanie?

Z jednego jestem tylko niezadowolona- musiałam je zjeść bardzo szybko, albo raczej pochłonąć. Nigdy więcej- będzie to śniadanie weekendowe. Takich pyszności się nie wciąga jak kanapki!
No i może jeszcze z dodatków. No cóż, poranne zabieganie nie sprzyja łażeniu do sklepu i wybieraniu owocków na śniadanie.

Żytnio- gryczana tarta galette z puszystym, cytrynowym serkiem*, malinami, jagodami i masłem orzechowym.

Przepis:

ciasto:
30g mąki żytniej
20g mąki pszennej
10g mąki gryczanej
duża (!) szczypta proszku do pieczenia
duża szczypta soli, ewentualnie troszczeczkę słodzidła
ok. 7g masła
żółtko maleńkiego jajka (ja dałam po prostu 3/4)
ew. jogurt naturalny do odpowiedniej konsystencji

nadzienie:
twarożek (nie mam pojęcia ile D:)
białko maleńkiego jajka
słodzidło
dowolne dodatki

Suche składniki połączyć, dodać masło i żółtko. Ewentualnie dodać jogurtu. Odstawić do lodówki na noc (jeśli robimy to tego samego dnia- min. 30min).
Twarożek wymieszać z ubitym na sztywno białkiem, posłodzić.

Rano ciasto rozwałkować na kawałku papieru do pieczenia (cienko- ok. 3mm). Wyłożyć serek zostawiając 2-3cm z zewnętrznej strony. Boki zagiąć. Jeśli lubimy zapiekane owoce (ja nie :P)- ułożyć także je.
Pieczemy w nagrzanym do 200*C piekarniku. Ile? Aż będzie dobra. W przepisie było 20-30min, u mnie >40 (ale ja mam stary piekarnik który jest kłamcą).

Jeść POWOLI! :)




*na całą powierzchnię położyłam cytryny po czym zapiekłam- gorąco polecam!

16 komentarzy:

  1. Super pomysl na poranne sobotnie, niedzielne śniadanie

    OdpowiedzUsuń
  2. GENIALNE i megaapetyczne! Chcę taką!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale Ci to fajnie wyszło, ładnie wygląda:))

    Mam dwie przyjaciółki na odległość. Z jedną znam się 13 lat, z drugą 8 lat:) utrzymujemy codzienny kontakt telefoniczny i e-mailowy. W Internecie można poznać całą masę fantastycznych ludzi;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. WIĘCEJ MASŁA! BARDZIEJ TŁUSTE!
    ahahhahahahah
    oszukuj dalej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wartość logiczną tej wypowiedzi oceniam na minus 4.
      abstrahując od tego, że kruche ciasto JEST bardziej tłuste niż drożdżowe- był to tylko i wyłącznie so called żart (odsyłam do google po dokładną definicję)
      swoją drogą, skoro tak często się tu udzielasz proponuję w końcu ujawnić swoją tożsamość. dłuższa rozmowa z kimś z workiem na głowie z podpisem ,,anonim" jest nieco żałosna :)
      a teraz idę oszukiwać, miłej soboty!

      Usuń
    2. nie mam tutaj konta, więc chyba nici z tego. mogę się podpisać imieniem, ale co Ci to da? nie mówię, że ciasto kruche nie jest tłuste, ale ty udajesz, że się z tego cieszysz. 'so called żart'- to ja radzę zdecydować się na jeden język, bo brzmi to żałośnie.
      ok, to oszukuj dalej, tylko się nie zagub w tym za bardzo. również życzę miłej, niskokalorycznej i bardzo aktywnej soboty! :)

      Usuń
    3. Rzekomo pałętasz sie po vitalii. Sposob zawsze sie znajdzie.
      Nie udaje, ze sie ciesze, chyba czegos nie zrozumiales (choc przypuszczam ze powinnam napisac zrozumialAS). Chodzi tylko i wylacznie o to, ze bardziej pasuje mi cos co akurat ma wiecej kcal i obrocilam to w zart. Z reszta czepiasz sie na sile, bo reakcja rownie negatywna wystapilaby, gdybym napisala ,,dzis zjadlam 2glowki salaty i kromke chleba do tego 3herbaty zielone". Wiec skoro i tak zle i tak niedobrze- nie wchodz tu, nie czytaj. Oszczedz zarowno sobie jak i mnie
      Ps. Niestety moja sobota nie nalezala ani do aktywnych ani do niskokalorycznych (a dokladniej: nie-mam-pojecia-ile-kalorycznych) :(((

      Usuń
    4. pałętam od czasu do czasu, ale bez konta, ponieważ zaprzestałam i 'vitaliowania' i 'jedzeniowego blogowania', bo to mnie jeszcze bardziej zapędzało w chorobę. polecam zacząć żyć. mnie się podoba. masz rację, szkoda mojej fatygi, więc przestanę tu zaglądać. życzę powodzenia w dalszym oszukiwaniu siebie, że gotowanie, dietetyka i fitness to twoje największe pasje. bo za czasów choroby również to sobie wmawiałam, ale gdy zaczęłam jeść normalnie, a jedzenie przestało być dla mnie katorgą, stwierdziłam, że ćwiczyć nienawidzę! owszem, rower, czy spacery tak, ale siedzenie na siłce, czy klepanie dywanówek to masakra. (choć wcześniej wpierałam sobie i innym, że to jest ekstra! że endorfiny! że czuję się stokroć lepiej). nie miałam zamiaru Cię hejtować, choć w sumie chyba wyszedł z tego hejt. po prostu nóż mi się otwiera, gdy widzę dziewczyny niechcące sobie pomóc i zagłębiające się w to gówno jeszcze bardziej.

      Usuń
    5. nie wiesz jednej, elementarnej w sprawie rzeczy: nie mam traktuję jedzenia jak katorgi. to na prawdę nie jest tak, że robię piękne zdjęcie wielkiego śniadania, po czym 3/4 chowam w doniczce i do końca dnia żyję o listku sałaty. Jem normalnie, tyle posiłków ile mi się podoba. Dziś 3, w tygodniu i 6. Podjadam, nie liczę kcal, nie boję się. Oczywiście- pewne schematy pozostały, nie zjem niektórych rzeczy, zjem kurczaka jeśli nie zjadłam wystarczająco dużo białka pomimo, że nie mam ochoty jak zjem za dużo mam wyrzuty sumienia, ale nie od razu Kraków zbudowano. Jest lepiej niż było i jest ciągły progres, a to najważniejsze.

      Co do fragmentu, że też sobie to wmawiałaś- jeśli kiedyś ze mną pisałaś (na vitalii), to wiem już z kim mam przyjemność ;)

      Usuń
    6. nie, nigdy nie pisałyśmy, ponieważ pojawiłaś się (albo ja cie przypadkiem znalazłam) już po usunięciu konta. dobrze, w porządku. rób jak uważasz. ja już naprawdę nie chcę się wtrącać. i na koniec chciałabym przeprosić, ponieważ czasami zbyt wybuchowo reaguję. powodzenia w dalszej... walce? albo po prostu w dalszym życiu.

      Usuń
  5. Boskie śniadanie! Wygląda megaapetycznie!

    OdpowiedzUsuń
  6. wow! wierzę, że smakuje bo wygląda rewelacyjnie!

    OdpowiedzUsuń
  7. ale masz zagorzałego hejtera ;D tarta wygląda bosko! dołączy do przepisów z twojego bloga, które już zgromadziłam.
    noc.nik z vitalii

    OdpowiedzUsuń
  8. o matko, zrób mi taką! wygląda obłędnie! *__*

    OdpowiedzUsuń
  9. Genialne! Jak będę miała więcej czasu to na pewno zrobię :D

    OdpowiedzUsuń