środa, 2 września 2015

4000km, namiot i knedle

absolutnie nie mam pojęcia co tu napisać- ekscytacja podszyta niepokojem, wielkie nadzieje i obawy na raz. ...i wcale nie wynika to tylko z dzisiejszego egzaminu na prawo jazdy (#podejściedrugie), a raczej z tego co czeka nas w perspektywie następnych 2 tygodni. w tym czasie przemierzymy jakieś 4000km, z plecakami i namiotem. zobaczymy więcej, niż przez pozostałe 50 tygodni w roku, nawiążemy więcej kontaktów, interakcji, rozmów. pewnie będziemy się też gubić i zastanawiać, czy to na pewno był dobry pomysł- tylko po to, żeby ostatecznie odpowiedzieć: tak. nigdy jeszcze nie brałam udziału w czymś tak pieczołowicie zorganizowanym i spontanicznym jednocześnie, ale to w końcu to, na co czekam od dobrych 2 lat. nie może się nie udać (choć kciuki prosimy trzymać aż do połowy września!)

co do jakiejś relacji, bo sporo z Was o takową się dopominało- czy to na snapchacie, czy instagramie... nie oczekujcie wiele (; transfer internetu za granicą jest bardzo drogi, więc będziemy opierać się raczej na WiFi stacji benzynowych, McD itd. z resztą- bateria telefonu to wbrew wszystkiemu w podróży produkt ekskluzywny, więc będziemy ją raczej oszczędzać. w ramach jednak rekompensaty- Ewa bierze aparat więc... szykujcie się na coś dużego, tak sądzę :)

jaglane knedle z mirabelkami- odsmażone na oleju sezamowym, w panierce z orzechów laskowych i granoli*, borówki
*od Darii!

miały być na maśle, ale fajnie sobie napisać, że przepis jest #vegan. poza tym dopiszę, że są bardzo smaczne i że panierowanie jedzenia to dobry pomysł bardzo. a te mirabelki niech będą symbolem profitów z mieszkania ,,w środku lasu" (nawet jeśli wieczorem nigdy nie mam autobusu do domu).

17 komentarzy:

  1. Nie ma bata, robię takie!

    Trzymam za Was kciuki :*

    OdpowiedzUsuń
  2. knedle są świetne! aż mi się smutno zrobiło, bo na razie nie mam możliwości ich zrobić, a z drugiej strony się cieszę, bo jednak jakiś wkład w to danie miałam :D
    trzymam za Was bardzooo mocno kciuki, uważajcie na siebie kochane! :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Powodzenia przy prawku (słyszam, że za 13 razem dostaje się podobno rower gratis ?) no i bawcie się dobrze NA OBCZYŹNIE. Uważać na siebie !

    OdpowiedzUsuń
  4. będziecie jeździc autostopem?:D

    OdpowiedzUsuń
  5. 2 lata już czekasz? No to musi się udać, powodzenia! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Tez panierowałam w granoli, ale trufle i wyszło super :)
    Wiedzcie, że jestem Waszą największą fanką i kibicem w jednym, nie musi być fotorelacji na bieżąco - przeżyjcie ten czas po prostu najlepiej i finito, dla mnie wystarczy! Powodzenia! :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Powodzenia na egzaminie , mnie też czeka w tym tyg ten stres ;/
    Trufle wymiatają !
    Udanej wyprawy ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja was tylko proszę... Uważajcie na siebie i wracajcie bezpiecznie :) No i oczywiście bawcie się dobrze! :*

    OdpowiedzUsuń
  9. W takim razie masz u mnie kciuki! Mocno zaciśnięte ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. O matko!Jak one wyglądają genialnie!

    OdpowiedzUsuń
  11. Gocha, jak zdążysz jeszcze w ciągu najbliższych dwóch tygodni przeczytać - życzę mocno szczęścia Wam!!! :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Dawno nie robiłam tych knedli. Jakoś nie mogę się za nie zabrać.

    OdpowiedzUsuń
  13. To prawdziwa przygoda, moje marzenie... Ciesz się, że je spełniasz, kurczę, dla takich chwil warto żyć! :)


    http://worshipingmornings.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń