co do jakiejś relacji, bo sporo z Was o takową się dopominało- czy to na snapchacie, czy instagramie... nie oczekujcie wiele (; transfer internetu za granicą jest bardzo drogi, więc będziemy opierać się raczej na WiFi stacji benzynowych, McD itd. z resztą- bateria telefonu to wbrew wszystkiemu w podróży produkt ekskluzywny, więc będziemy ją raczej oszczędzać. w ramach jednak rekompensaty- Ewa bierze aparat więc... szykujcie się na coś dużego, tak sądzę :)
jaglane knedle z mirabelkami- odsmażone na oleju sezamowym, w panierce z orzechów laskowych i granoli*, borówki
*od Darii!
miały być na maśle, ale fajnie sobie napisać, że przepis jest #vegan. poza tym dopiszę, że są bardzo smaczne i że panierowanie jedzenia to dobry pomysł bardzo. a te mirabelki niech będą symbolem profitów z mieszkania ,,w środku lasu" (nawet jeśli wieczorem nigdy nie mam autobusu do domu).
Nie ma bata, robię takie!
OdpowiedzUsuńTrzymam za Was kciuki :*
genialne knedle!
OdpowiedzUsuńknedle są świetne! aż mi się smutno zrobiło, bo na razie nie mam możliwości ich zrobić, a z drugiej strony się cieszę, bo jednak jakiś wkład w to danie miałam :D
OdpowiedzUsuńtrzymam za Was bardzooo mocno kciuki, uważajcie na siebie kochane! :*
Powodzenia przy prawku (słyszam, że za 13 razem dostaje się podobno rower gratis ?) no i bawcie się dobrze NA OBCZYŹNIE. Uważać na siebie !
OdpowiedzUsuńbędziecie jeździc autostopem?:D
OdpowiedzUsuńTaki jest plan ;)
Usuń2 lata już czekasz? No to musi się udać, powodzenia! :)
OdpowiedzUsuńTez panierowałam w granoli, ale trufle i wyszło super :)
OdpowiedzUsuńWiedzcie, że jestem Waszą największą fanką i kibicem w jednym, nie musi być fotorelacji na bieżąco - przeżyjcie ten czas po prostu najlepiej i finito, dla mnie wystarczy! Powodzenia! :*
Powodzenia na egzaminie , mnie też czeka w tym tyg ten stres ;/
OdpowiedzUsuńTrufle wymiatają !
Udanej wyprawy ;)
Ja was tylko proszę... Uważajcie na siebie i wracajcie bezpiecznie :) No i oczywiście bawcie się dobrze! :*
OdpowiedzUsuńW takim razie masz u mnie kciuki! Mocno zaciśnięte ;)
OdpowiedzUsuńO matko!Jak one wyglądają genialnie!
OdpowiedzUsuńGocha, jak zdążysz jeszcze w ciągu najbliższych dwóch tygodni przeczytać - życzę mocno szczęścia Wam!!! :D
OdpowiedzUsuńKulki mocy!:)
OdpowiedzUsuńSmacznie ;-)
OdpowiedzUsuńDawno nie robiłam tych knedli. Jakoś nie mogę się za nie zabrać.
OdpowiedzUsuńTo prawdziwa przygoda, moje marzenie... Ciesz się, że je spełniasz, kurczę, dla takich chwil warto żyć! :)
OdpowiedzUsuńhttp://worshipingmornings.blogspot.com/