czwartek, 2 kwietnia 2015

Karmelizowane dyniowe leniwe

jak nie potrafię żywić urazy do ,,nikogo", tak sobie wybaczać nie potrafię.
tego,  że wzięłam się za prawo jazdy tak późno, że tak się przeciąga i że wiem, że nie zdam za pierwszym razem. tego, że znajduję korepetytora idealnego miesiąc przed maturą i już naprawdę nie łudzę się, że w tym roku dostanę się na medycynę. że jeszcze rok temu miałam chemię w nosie a godziny spędzałam nad fizyką. nie potrafię rozgrzeszyć się wobec tego, że nie podejmuję słusznych decyzji
suplement: już jest kwiecień. no nie

 Karmelizowane dyniowe leniwe z orzechami i cynamonem

tu dla odmiany jedno z tych śniadań, które niezaprzeczalnie każdemu by smakowało
karmelizowane na oleju sezamowym z erytrolem, dzięki Skworcu

ok. 100g pieczonej dyni
1/2 jaja
40g mąki (u mnie gryczana)
40g (?) twarogu

olej (u mnie sezamowy), cukier/erytrol, cynamon, orzechy włoskie

dynię, jajo, mąkę i twaróg miksujemy na gładką masę. nie słodzimy (sama dynia jest słodka).
w garnku gotujemy wodę (więcej niż mniej, ok 10cm) i lekko ją solimy. gdy zawrze łyżką formujemy kulki i wrzucamy je do wrzątku. wyławiamy po ok. 2 minutach od wypłynięcia na powierzchnię (dobrze sprawdzić palcami czy są już jędrne).
rano wystarczy rozgrzać na patelni łyżkę oleju z cukrem, poczekać, aż się rozpuści i wrzucić kluski na powstały syrop, czekając aż się zrumienią. podawać z cynamonem i orzechami



17 komentarzy:

  1. Sobie wybaczyć zwykle najtrudniej, ale pocieszę cię, że nietrafne decyzje ludzie podejmują codziennie i każdy musi się z nimi uporać. Ja i matura to na razie dwa odległe kontynenty, więc na ten temat lepiej nie będę się wypowiadać, mimo wszystko - głowa do góry, jestem pewna, że mimo wszystko nie będzie tak źle. Jeśli ty nie dasz sobie rady, nie weźmiesz się w garść i nie zaczniesz odkręcać wszystkiego, to na pewno będzie gorzej. A jestem pewna, że ty niczego nie zostawisz w takim stanie!
    Kluski... Mam ochotę je zrobić już od miesiąca, ale wciąż odwlekam ten moment...

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie zadręczaj się, na decyzje podjęte (lub niepodjęte) w przeszłości nie mamy już wpływu. Ważne jest żeby skupić się na tym co jest tu i teraz. Uwierz w siebie i swoje możliwości - to klucz do sukcesu !

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja nie potrafię wybaczyć sobie tylu błędów, potknięć, złych decyzji. Żałuję ich bardzo i na pewno nigdy o niech nie zapomnę...
    Kochana dasz radę! Jesteś kobietą sukcesu i nie ma mowy, żebyś się teraz poddawała. Medycyna to dla Ciebie pikuś. Pan Pikuś :D Na spokojnie wszystko sobie poukładaj w głowie, odpuść jeśli trzeba :) Nie ma sensu się nie potrzebnie denerwować :*
    Kluski wyglądają genialnie! Jadłam już takie batatowe, czas na dyniowe :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Zabrzmi banalnie, ale jesteś młoda i nie wszystkie decyzje, które podejmiesz muszą być właściwymi. A dzięki 'porażkom' nabierasz doświadczenia życiowego, które jest ogromnym skarbem, bo w końcu najlepiej uczyć się na swoich błędach (przynajmniej według mnie).
    Zrobiłabym te kluski choćby zaraz. Jedynie brak dyni mnie od tego powstrzymuje, niestety. ;/

    OdpowiedzUsuń
  5. Szczerze? Jakbyś nie popełniła tych błędów to pewnie podjęłabyś inne złe decyzje. Bo skąd miałaś wiedzieć, że prawo jazdy nie pójdzie tak łatwo, że jednak zamiast fizyki wolisz chemię. Każdy popełnia błędy - to nie wstyd. Wstydem jest nie wyciągać z nich wniosków.
    A takimi leniwymi bym nie pogardziła ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. byłoby świetnie, gdybyśmy mogły się choć na chwilę spotkać, napiszę na maila :)

      Usuń
  6. Kolejny raz dzisiaj widzę dynię i coraz bardziej żałuję, że nie zrobiłam jej zapasów :<

    OdpowiedzUsuń
  7. czasem te decyzje to jakiś znak, może bez tego nie było by tak jak teraz jest... poza tym, nie nastawiaj się od razu na nie, nie warto, bo tym bardziej przyciągasz te negatywne myśli do siebie. po prostu powiedz sobie, że się uda, że się dostaniesz, że zdasz.. pozytywniej! :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Poczułam się trochę tak, jakbym czytała poniekąd własne myśli przelane na Twojego bloga. Liczenie kalorii, poświęcanie czasu na inne rzeczy, tylko nie na biologię i chemię, czyste marnotrawstwo...
    Za takie śniadanie to bym wiele zrobiła :D Szczególnie, że na oleju sezamowym smażone-mój ulubiony :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja uważam, że nie powinnaś wymagać i oczekiwać od siebie ZA dużo. To co było jakiś czas temu nie było twoją winą i musisz TO i zaległości z tym związane sobie wybaczyć. Przecież widzimy, że ta dziewczyna stara się jak może, przejmuje się aż za bardzo. Powinnaś jej tego pogratulować, bo jest spora grupa ludzi która ma maturę totalnie w dupie i jakby to nazwać... nie ma żadnego usprawiedliwienia. I patrzę na to tak, że teraz wiesz ile przez to cholerstwo straciłaś, ominęłaś, zaniedbałaś i łatwiej będzie uniknąć ewentualnych nawrotów. Wychodzi jak mało było to warte.
    Tak się zaangażowałam, że głupio mi teraz pisać o błahym śniadaniu, więc oceniam je po prostu jako przepiękne i mistrzowskie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja też zawsze się zadręczam i nie trzymam urazy do większości ludzi, a własne błędy ciągle sobie wypominam... A może jednak będzie dobrze i dostaniesz się na medycynę? Ważne, że teraz ustaliłaś już swoje priorytety i nie będziesz wracać, do tego co było, myślę, że z czasem sukcesy mogą zrównoważyć te wszystkie pomyłki!
    Takie leniwe bym chętnie zjadła, dobrze, że mam jeszcze trochę dyni w zapasie!

    OdpowiedzUsuń
  11. Najgorzej jest chyba pogodzić się z własną "porażką", błędami które się popełnia i popełniać będzie. Grunt to się nie załamywać i próbować coś zmienić, żeby już nie trzeba było żałować :) Ale doskonale Cię rozumiem. Sama muszę się wiele nauczyć...

    OdpowiedzUsuń
  12. Więcej wiary w siebie! :D Jak się sprężysz to się spokojnie dostaniesz! :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Wcześniej też miałem taką mrzonkę, że może i dobrze bym zdał rozszerzoną matematykę. Nie, wystarczyło spojrzeć na próbny arkusz i już mi się ciśnienie w gałkach ocznych podniosło. Podziękowałem.
    A to bieganko to na orbitreku w bezpiecznym domku było, ani śnię biegać na zewnątrz ;P

    OdpowiedzUsuń
  14. może nie rozmyślaj nad tym co zrobiłaś, co się może wydarzyć, a żyj tu i teraz, jeszcze nie wszystko stracone, jeszcze wszystko może sie udać. Na pewno nie jest Ci łatwo ale spróbuj zawalczyć, bądź silna! :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Dynia...ale ja mam na nią ochotę,a nic nie pomroziłam! :c Nie chcesz się mną, taką chorą teraz, zaopiekować i nakarmić takimi kluskami? :D

    OdpowiedzUsuń